Szczypiorniści z Dolnego Śląska podzielili się punktami z beniaminkiem, choć jeszcze sześć minut przed końcową syreną prowadzili różnicą trzech trafień. - Przebieg meczu i wynik wskazują, że życie nie jest sprawiedliwe - przyznaje trener Zembrzuski w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym głogowskiego klubu.
Na grze jego zespołu odbiły się problemy kadrowe. - Brakowało nam zmian w końcówce. Dowieźliśmy szczęśliwy remis. Chłopaki ostatkiem sił dobrnęli do końca meczu i chwała im za to - podkreśla doświadczony szkoleniowiec.
Zembrzuski przyznaje, że sobotnie spotkanie miało dwa kluczowe momenty. - Pierwszym była kontuzja Rosińskiego, który na parkiet już nie wrócił. Drugi to sytuacja, w której byliśmy na boisku we trzech. Pozostali dostali kary. Trochę podcięło nam to skrzydła - mówi.
Głogowianie humory będą mogli sobie poprawić już w środę, kiedy rozegrana zostanie druga kolejka rundy jesiennej. Chrobry zmierzy się wówczas na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Źródło: spr-chrobry.glogow.pl