Paris Saint-Germain HB. Milionerzy na drodze Orlen Wisły Płock

Ich kadra to gwiazdozbiór. Budżet pęka w szwach, niczym kieszeń Katarczyka. I tylko półka z trofeami wciąż jakby pusta. Dwa mistrzostwa kraju w trzy lata to wynik poniżej ambicji. W tym roku Paris-Saint Germain HB ma zdobyć wszystkie trofea.

Trzy lata temu klub z Paryża był w Europie pariasem. Kibice dwunastej drużyny ligi francuskiej na Montpellier Agglomeration HB, Saint Raphael Var HB czy Chambery Savoie mogli patrzeć z zazdrością. Podopieczni Francoisa Berthiera w sezonie 2011/12 uzbierali na swoim koncie tyle samo punktów co Isters, które z ligi spadło.

Degradacja byłaby koszmarem. PSG kilkanaście miesięcy wcześniej wróciło do Ligue 1 po rocznym wygnaniu. Paryżanie w lidze utrzymali się rzutem na taśmę. I dostali gwiazdkę z nieba. Ze stolicy Francji na podbój handballowego świata postanowili ruszyć Katarczycy.

Sukces na śmieciach

Paryżanie w przeszłości mieli swoje chwile chwały. W latach 2004-08 PSG dwa razy stało na podium mistrzostw kraju i sięgnęło po Puchar Francji. Linię defensywną twardą ręką trzymał reprezentant Polski Robert Lis, a klubową kasę banknotami wypełniał potentat francuskiego rynku utylizacji odpadów - Louis Nicollin.

Inwestycja w PSG była dla ekscentrycznego biznesmena o tuszy Tony'ego Soprano elementem szeroko zakrojonego planu. Nicollin wcześniej podpisał z władzami Paryża intratną umowę na wywóz śmieci. W biznesie sentymentów jednak nie ma. Gdy kontrakt wygasł, prezes kurek z pieniędzmi dla piłki ręcznej zakręcił. Odcięcie od kroplówki skończyło się degradacją do Ligue 2.

Ratunek z Kataru

Dziś Paryż jest krainą mlekiem i miodem płynącą. Eldorado nad Sekwaną zaczęło się w momencie, gdy Katarski Fundusz Inwestycyjny (QSI) nabył sto procent akcji Paris Handball. To uratowało klub, który stał na krawędzi bankructwa. PSG miało stać się nową lokomotywą francuskiej piłki ręcznej, co w momencie zatwierdzenia zmian właścicielskich ogłosił nawet prezes francuskiej ligi, Etienne Capon.

Na czele klubu stanął Nasser-Al Khelaifi. Człowiek-orkiestra. 41-letni były tenisista z Dauhy, właściciel QSI oraz prezes piłkarskiego PSG i telewizyjnego giganta BeIN Media Group. - Chcemy wprowadzić zespół na europejski poziom - ogłosił już na wstępie. I poszedł za ciosem.

Do stolicy Francji zaczęły zjeżdżać znakomitości: Didier Dinart, Jose Manuel Sierra, Marko Kopljar, Luc Abalo, czy Samuel Honrubia. Paryżanie mieli też trochę szczęścia. W marszu na szczyt pomogło im bankructwo AG Kopenhagi, dzięki któremu na rynku znalazł się między innymi Mikkel Hansen. Walkę o Duńczyka PSG wygrało z THW Kiel i Vive Tauronem Kielce. Większość zakontraktowanych wówczas gwiazd gra w zespole do dziś.

Milionowy kontrakt

- Francuzi są jednym z głównych faworytów Ligi Mistrzów - nie ma wątpliwości Lis. Zvonimir Serdarusić - stery PSG objął kilka miesięcy temu - ma do dyspozycji prawdopodobnie najlepszy skład na świecie. Kwiat kadry Trójkolorowych, do tego Hansen czy Igor Vori. Potencjałem zawodniczym z paryżanami równać może się tylko FC Barcelona Lassa.

PSG w ciągu trzech lat odbił się od dna i sięga szczytu. Dziś w ciągu roku klubowe władze mają do wydania piętnaście milionów euro. To tyle, ile Rhein-Neckar Löwen, HSV Hamburg i Füchse Berlin razem wzięte. Nikt w Europie nie dysponuje takim budżetem. Nic więc dziwnego, że to paryżanie ustanowili rekord pensji w piłce ręcznej, oferując Hansenowi milion euro rocznie. Duński "Politikien" oznajmił, że zawodnik wybrał strzał w bramkę pełną pieniędzy.

Gliniane nogi faworyta

Tego lata paryskim milionerem został Nikola Karabatić. Francuz podpisał z PSG czteroletni kontrakt. Pobito też kolejny rekord, bo dwukrotny mistrz olimpijski został najdroższym zawodnikiem w dziejach szczypiorniaka. Za rozwiązanie jego umowy z Barceloną Francuzi zapłacili dwa miliony euro.

Zespół Serdarusicia nowy sezon Ligi Mistrzów rozpoczął od zaskakującej porażki z SG Flensburgiem-Handewitt. - Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Stać nas na zdecydowanie lepszą grę - mówił po ostatnim gwizdku bramkarz, Thierry Omeyer. - Jesteśmy rozczarowani. Idziemy jednak dalej, przed nami długa droga - dodawał rozczarowany Karabatić.

Gwiazdozbiór na parkiecie jeszcze się nie klei, ale dla PSG niebo jest granicą możliwości. A kto ma w składzie Karabaticia, zwyciężać po prostu musi. Zwłaszcza, jeżeli do noszenia fortepianu przeznaczono Francuzowi same znakomitości.

Kamil Kołsut

Kadra Paris Saint-Germain HB 

Bramkarze: Patrice Annonay, Thierry Omeyer 
Rozgrywający: William Accambray, Xavier Barachet, Mikkel Hansen, Nikola Karabatić, Daniel Narcisse, Sergiej Onufrijenko, Henrik Molgaard
Obrotowi: Robert Gunnarsson, Luka Karabatić, Igor Vori 
Skrzydłowi: Luc Abalo, Samuel Honrubia, Benoit Kounkoud, Jerrfey M'tima, Fahrudin Melić

Źródło artykułu: