Trudna przeprawa Olimpu z beniaminkiem z Bochni

Niespodziewanie trudną przeprawę z beniaminkiem miał Olimp Grodków. Dzielnie walczący goście byli kilkanaście sekund od wywiezienia cennego remisu z Opolszczyzny.

Tomasz Dudek
Tomasz Dudek

Do inauguracyjnego meczu w nowym sezonie Olimp przystępował w roli zdecydowanego faworyta. Drużyna z Opolszczyzny nie zwykła tracić punktów w meczach u siebie. Początek spotkania mimo stałej minimalnej przewagi grodkowian pokazał, że o dwa punkty trzeba się będzie mocno napocić.

Ambitni goście nie pozwalali odskoczyć rywalom na więcej niż dwie, trzy bramki. Skutecznie swoje rzuty kończył bardzo dobrze dysponowany tego dnia Kacper Król. Olimpijczycy męczyli się z podwyższoną obroną gości. Pierwsza połowa meczu skończyła się minimalną przewagą gospodarzy (15:13).

W szatni Olimpu musiała nastąpić mocna rozmowa, ponieważ na drugą połowę Grodkowianie wyszli bardzo zmotywowani. Szybko odskoczyli na wynik 21:14. Duża w tym zasługa Pawła  Chmiela, który zdobył kilka bramek z rzędu. Kiedy wydawało się, że w tym meczu większych emocji już nie będzie, sytuacja zaczęła się odwracać.

Skuteczni goście powoli odrabiali straty i na minutę przed końcem na tablicy wyników był remis, a piłka w rękach zawodników z Bochni. Twarda obrona i wywalczenie piłki przez Bartosza Żubrowskiego pozwoliło Olimpowi dalej wierzyć w wygraną. Natychmiast wzięty czas przez trenera Piotra Mieszkowskiego dał gospodarzom możliwość ustawienia akcji na piętnaście sekund przed końcem spotkania.

Kiedy wszyscy wyczekiwali ustalonego zagrania, obrona gości zrobiła prezent w postaci dużej luki Krzysztofowi Bujakowi, który bez zastanowienia rzucił z sześciu metrów i dał Olimpowi zwycięstwo. MOSiR oddał jeszcze rzut z połowy boiska, ale nie był on w stanie zagrozić bramce Olimpu.

Cenne dwa punkty zostają w Grodkowie, jednak gra gości pozwala stwierdzić, że jeszcze niejednemu zespołowi napsują oni krwi. Już za tydzień będą mieli okazje w Bochni w meczu beniaminków z Moto-Jelczem Oławą, który zawiódł w pierwszym meczu wysoko przegrywając w Legnicy. Olimp zagra zaś drugie spotkanie u siebie, tym razem z spadkowiczem Nielbą Wągrowiec.

UKS Olimp Grodków - MOSiR Bochnia 29:28 (15:13)

UKS Olimp: Muszak, Wiącek - Kolanko 1, Matyszok 1, Żubrowski 5, Chmiel 6, Baran 4, P. Biernat, Gradowski 4, K. Bujak 1, Piech 7, M. Biernat.
Kary: 6 min.

MOSiR: Węgrzyn, Gut - Imiołek 1, Budziosz 2, M. Bujak, Najuch 4, Zubik 2, Pach, Nowak 3, Król 10, Janas 2, Janus 2, Lysy 1, Spieszny 1.
Kary: 6 min.

Sędziowali: Mirosław Pazur (Ruda Śl.) oraz Grzegorz Schiwon (Zabrze).
Widzów: 300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×