Mariusz Jurasik: Mam nadzieję, że zespół się odblokował

Trzeci mecz w Superlidze i dopiero pierwsze zwycięstwo. Po dwóch słabszych pojedynkach w lidze Górnik Zabrze odniósł pewny triumf nad Śląskiem Wrocław.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Górnicy z Zabrza dominowali na parkiecie niemal od początku boju. Podopieczni Mariusza Jurasika szybko wypracowali pieciobramkową przewagę i wydawało się, że do końca meczu będą kontrolować losy spotkania. Szczypiorniści Śląska Wrocław nie zamierzali się poddawać i po kilku indywidualnych popisach Janji Vojvodicia zmniejszyli stratę do dwóch bramek.

- Miałem chwilę wątpliwości, bo często nam się to zdarza. Gramy pierwszą połowę super, a potem tracimy całą przewagę. W osłabieniu przegraliśmy 0:3 i z pięciu bramek zrobiły się dwie. Później Wrocław miał szansę na odrobienie kolejnej bramki, ale popełnili faul ofensywny. Potem znowu odskoczyliśmy i koło 45 minuty zacząłem wierzyć, że możemy wreszcie wygrać mecz - podsumował pojedynek trener Jurasik.
Choć zabrzanie odnieśli pewny triumf 33:26, to w ich grze nie wszystko było na odpowiednim poziomie. Gracze Górnika co prawda poprawili dyspozycję w ofensywie, ale tym razem trener Jurasik miał sporo zastrzeżeń do innego elementu gry. - Na pewno dobrze prezentowaliśmy się w ofensywie, graliśmy długo, aż do czystych sytuacji. Naprawdę byłem zadowolony, bo zaprezentowaliśmy się super w drugiej połowie. Problemy mamy za to w grze w osłabieniu, szczególnie, gdy ja jestem na boisku. Przeciwnik stara się mnie odciąć i zawodnicy o tym wiedzą, ale pomimo to gra w osłabieniu nam nie wychodzi - zaznaczył.

W porównaniu do poprzednich spotkań w lidze zabrzanie zdecydowanie poprawili skuteczność w ataku. Niebagatelny wpływ na ofensywna postawę Górników miał niedawny mecz w Pucharze EHF z PGU-Kartina TV Tyraspol, w którym zabrzanie urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki. - Mam nadzieję, że zespół się odblokował. W meczu ze Śląskiem było dużo lepiej w ataku niż w ostatnich meczach, może z wyjątkiem spotkania z zespołem z Mołdawii. Nie oszukujmy się, drużyna z Mołdawii pod względem poziomu sportowego to średniak naszej pierwszej ligi. Nie był to nasz poziom, ale jednocześnie Mołdawianie to idealny przeciwnik, by zawodnicy uwierzyli, że potrafią grać w piłkę ręczną - ocenił Jurasik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×