Sobotnia batalia przy Wolności miała niezwykle ważne znaczenie dla szczypiornistów Górnika Zabrze. Śląska ekipa sezon rozpoczęła znacznie poniżej oczekiwań i chcąc zachować kontakt z czołówką musiała postawić twarde warunki niepokonanej w trzech pierwszych kolejkach PGNiG Superligi Mężczyzn Pogoni Szczecin.
Głównym motorem napędowym gospodarzy w pierwszych fragmentach gry był Aleksander Buszkow, który czyhał na błędy rywala w ataku pozycyjnym błyskawicznie przekuwając je w szybkie, zakończone golami kontry. Dzięki temu to zabrzanie osiągnęli nieznaczną przewagę i w 10. minucie gry prowadzili różnicą trzech trafień (6:3), a rzeczony wcześniej Białorusin mógł cieszyć się trzema rzuconymi wtenczas bramkami.
Portowcy notowali poważny przestój w ofensywie, przez 5,5 minuty nie mogąc zaskoczyć Mateusza Korneckiego. Impas gości w 12. minucie przełamał Michal Bruna, a chwilę później kolejne trafienie dla szczecinian dołożył z rzutu karnego Kirył Kniaziew. To jednak Górnik wciąż prowadził różnicą dwóch trafień (7:5).
Grającym ostro w obronie szczecinianom nie pomagali sędziowie, którzy wyłapywali każde przewinienie przyjezdnych. To nie spodobało się trenerowi Pogoni Rafałowi Białemu, który po kwadransie gry podbiegł wściekły do stolika sędziowskiego, za co został ukarany żółtym kartonikiem.
Trzeba jednak oddać, że Górnik przewagę, jaką posiadał na tym etapie zawodów zawdzięczał swojej dobrej grze i świetnym obronom Korneckiego, a nie pomocy arbitrów. W konsekwencji w 19. minucie gry - po bramce Mariusza Jurasika - Trójkolorowi prowadzili bowiem już pięcioma bramkami (12:7). Pogoni nie pomogła zbytnio nawet gra w przewadze, po tym jak na ławkę kar powędrował Aleksander Tatarincew.
W 26. minucie spotkania grający bardzo dobrze w obronie - ze świetnym Korneckim w bramce - zabrzanie prowadzili już różnicą siedmiu trafień (17:10), ale rozdrażnieni słabą w swoim wykonaniu pierwszą połową gracze Pogoni nie zamierzali składać broni i grając w osłabieniu jednego zawodnika - po wykluczeniu Kniaziewa - zdołali zmniejszyć straty do czterech trafień (19:15).
Gdy piętnastą bramkę dla gości - niemal równo z końcową syreną - rzucił Łukasz Gierak, wściekły Jurasik cisnął o ziemię bidonem, obryzgując wodą parkiet i część trybun. Wszystko to zwiastowało niezwykle zaciętą drugą połowę.
Ta też taką była, ale do czasu. Najpierw Górnik szybko odbudował przewagę do sześciu trafień (21:15), ale wkrótce zabrzanom przyszło grać w podwójnym osłabieniu. Na ławkę kar powędrowali bowiem kolejno Paweł Niewrzawa i Bartłomiej Tomczak. Ten etap miejscowym udało się przetrwać utrzymując cztery bramki zaliczki (22:18), ale w przeciągu kolejnych kilku minut Pogoń nadrobiła kolejne dwa trafienia, za sprawą czego przyjezdni znów poczuli krew.
Podopieczni Jurasika szybko odzyskali jednak kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i ostatni kwadrans gry rozpoczynali z pięcioma bramkami przewagi - w głównej mierze za sprawą Korneckiego - który obronił rzut karny wykonywany przez Brunę - i niezawodnego w ataku Buszkowa (27:22). Szczecinianie, którzy zanotowali fatalny przestój w ofensywie, w 49. minucie meczu przegrywali już wyraźnie 30:22.
Swoją przewagę Trójkolorowi umocnili w końcówce. Na osiem minut przed końcową syreną prowadzili już jedenastoma bramkami (33:22). Jasne było wówczas, że nic złego już graczom z Zabrza się w tym meczu stać nie może. Śląska ekipa kontrolowała boiskowe wydarzenia, finalnie triumfując pewnie i wysoko 36:28.
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 36:28 (19:15)
Górnik: Kornecki - Buszkow 7, Daćko 9, Tomczak 3, Ścigaj, Jurasik 7, Niewrzawa 2, Gromyko, Kryński 1, Niedośpiał 1, Lasoń, Tatarincew 6, Niedźwiedzki.
Karne: 1/1.
Kary: 14 min.
Pogoń: Tatar, Kryński - Grzegorek 4, Bruna 3, Walczak 4, Zając 1, Gierak 2, Krupa 6, Krysiak, Biernacki 1, Jedziniak 4, Zaremba 1, Kniaziew 2, Fedeńczak.
Karne: 2/5.
Kary: 12 min.
Kary: Górnik - 14 min. (Niedośpiał, Tatarincew - po 2 min, Niewrzawa, Tomczak - po 4 min); Pogoń - 12 min (Bruna, Gierak - po 2 min, Knieziew, Krupa - po 4 min).
Sędziowie: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice), Tomasz Wrona (Kraków).
Widzów: 500.
GÓRNIK: Kornecki, Kicki – Niedośpiał 1, Daćko 9, Lasoń, Tomczak 3, Kryński 1, Gromyko, Jurasik 7, Buszkow 7, Tatarincew 6, Niewrzawa 2, Niedźwiedzki Czytaj całość