Rozgrywający Vive Tauronu Kielce i reprezentacji Polski fatalnej w skutkach kontuzji nabawił się pod koniec sierpnia podczas towarzyskiego meczu mistrzów Polski z Paris Saint-Germain HB. Chrapkowski w jednej z akcji w defensywie zderzył się z Sergiejem Onufrijenką i doznał złamania kości oczodołu i kości jarzmowej. Konieczny był zabieg.
- Przez trzy tygodnie nie mogę nic robić, żeby nie zwiększać ciśnienia śródczaszkowego. Opuchlizna z twarzy powoli schodzi. Do kości mam przymocowane trzy płytki tytanowe. W tej chwili potrzeba 4-6 tygodni, żeby wszystko się połączyło - mówił 27-letni zawodnik kilka dni po operacji.
Początkowo przypuszczenia dotyczące nieobecności Chrapkowskiego mówiły nawet i o trzech miesiącach pauzy. Rozgrywający Vive trenuje już jednak indywidualnie i chciałby wrócić do gry podczas zaplanowanego na 10 października meczu kielczan w Lidze Mistrzów.
- W tej chwili trenuje indywidualnie na pełnych obrotach, jeszcze bez kontaktu. W przyszłym tygodniu mam kontrolę u lekarza i wtedy wszystko się wyjaśni. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że uda mi się wrócić na najbliższy mecz Ligi Mistrzów - stwierdza w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Nadal wyłączeni z treningów pozostają przechodzący rehabilitację po kontuzjach kolan Mariusz Jurkiewicz i Paweł Paczkowski. W piątek wyjaśni się natomiast sytuacja Mateusza Kusa, który w ostatnich dniach trenował indywidualnie ze względu na uraz kostki.
Źródło: vtkielce.pl