Paulina Przytuła: Rywalki nas "rozstrzelały"

W najbliższą sobotę SPR Olkusz awansem rozegra spotkanie 4. kolejki I ligi kobiet z MTS Kwidzyn. Optymistką przed tym spotkaniem jest rozgrywająca SPR, Paulina Przytuła.

SPR Olkusz uchodzi za jednego z kandydatów do awansu do Superligi, obok Korony Kielce i drugiego spadkowicza, Sambora Tczew. Bezapelacyjnie jedną z liderek SPR w nadchodzącym sezonie będzie Paulina Przytuła. Utalentowana rozgrywająca w pierwszych dwóch kolejkach I ligi udowodniła, że może być czołową snajperką na zapleczu ekstraklasy. Rzuciła 17 bramek i jest drugą najskuteczniejszą zawodniczką SPR, zaraz po Alicji Zacharskiej (19 goli). - Nie ukrywam, że bardzo chętnie powalczę o koronę najlepszej snajperki ligi - twierdzi Przytuła. - Coraz lepiej odnajduję się w sposobie prowadzenia drużyny nowego trenera, jestem w dobrej dyspozycji. Więc jeśli zdrowie pozwoli, to na pewno spróbuję pokusić się o takie wyróżnienie.

Na inaugurację rozgrywek SPR rozprawił się na własnym parkiecie z AZS UMCS

Lublin 35:29. Tydzień później nie było już tak różowo - choć przez długi czas SPR dominował nad tczewskim Samborem, ostatecznie uległ 25:28. 24-letnia szczypiornistka Srebrnych Lwic nie kryje rozczarowania końcowym rezultatem. - Przez 50 minut to my dominowałyśmy, mecz był pod naszą kontrolną. Ale coś pękło i rywalki nas "rozstrzelały", zwłaszcza Justyna Dominik i Magdalena Krajewska. Nie popisałyśmy się w obronie, a zawodniczki Sambora skrzętnie to
wykorzystały.

W czerwcu trenerem SPR został Marcin Księżyk. Nie jest tajemnicą, że szkoleniowiec ten wielką wagę przywiązuje do postawy swoich zespołów w defensywie. - To prawda, trener kładzie na obronę niesamowity nacisk. Bardzo dużo pracujemy nad tym elementem i tym bardziej był niepocieszony, że końcówka meczu z Samborem tak wyglądała. Ale przez ostatnie tygodnie i tak zrobiłyśmy duży postęp i jestem pewna, że w końcu wskoczymy na wyższy poziom gry w defensywie.

W najbliższą sobotę o godzinie 17:00, olkuszanki zagrają awansem wyjazdowy mecz 4. kolejki z MTS Kwidzyn. - Mecz miał się odbyć dopiero pod koniec października, ale ostatecznie czeka nas kolejny daleki wyjazd w odstępie tygodnia - zauważa Przytuła. - Jednak absolutnie nie mamy zamiaru się tym usprawiedliwiać. Będziemy na miejscu dzień wcześniej, więc zagramy wypoczęte. Mamy chrapkę na zwycięstwo i chcemy udowodnić, że jesteśmy faworytkami.

Komentarze (1)
max89
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Redaktor powinien lepiej zaznajomić się z imionami zawodniczek... bo z tego co wiem to Przytuła ma na imię PAULA, a Justyna nazywa się DOMNIK.