Mistrzowie Polski za kilka dni zmierzą się na własnym parkiecie z Barceloną Lassa. Obie drużyny jesień na europejskiej arenie rozpoczęły od porażki i teraz wychodzą na prostą. Hiszpanie w czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów zdobyli sześć punktów. Kielczanie zgromadzili na swoim koncie oczko mniej.
- Barcelona to faworyt do obrony tytułu - nie ma wątpliwości Lijewski w rozmowie z WP SportoweFakty. - Ulegli oni na wyjeździe Rhein-Neckar Lowen, ale grają nieźle. Hiszpańską szkołę piłki ręcznej mają we krwi. Niektóre akcje grają ze sobą w ciemno i jeżeli nie będziemy czujni od początku meczu, to mogą pojawić się problemy. Jeżeli będziemy skoncentrowani jak w spotkaniu z Kristianstad, powinno być dobrze.
Starcie z Dumą Katalonii będzie dla kielczan kolejnym odcinkiem meczowego maratonu. - W sobotę mierzyliśmy się ze Szwedami, później był lekki odpoczynek i już w poniedziałek kolejny spotkanie. Tego grania jest dużo. Ciężka praca fizyczna, którą wykonaliśmy w sierpniu, przynosi jednak efekt - podkreśla Lijewski.
Mistrzowie Polski do starcia z Barceloną przystąpią w niemalże najmocniejszym składzie. - Cieszy powrót do zdrowia Piotrka Chrapkowskiego. Grzegorz Tkaczyk nie narzeka już na pachwinę. Mamy do dyspozycji szesnastu zawodników, dzięki czemu Talant może więcej rotować składem - podkreśla nasz rozmówca.
Kielczanie kilka dni temu w lidze wysoko pokonali KPR RC Legionowo (35:25). - Zawsze jest coś, co można poprawić - podkreśla Lijewski. - Nigdy nie ma tak, że po meczu jesteśmy w stu procentach zadowoleni. Tym razem ustrzegliśmy się prostych błędów w ataku. Za duże luki mieliśmy za to w obronie, zwłaszcza w środku bloku - mówi.
Sobotni mecz z Barceloną rozpocznie się o godzinie 18:00. Będzie to rewanż za półfinał poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Kielczanie w maju przegrali z Hiszpanami 28:33.