Puchar EHF: Górnik Zabrze przełamie europejski kompleks?

Szczypiorniści Górnika Zabrze zmierzą się z ukraińskim ZTR Zaporoże w rewanżowej batalii II rundy Pucharu EHF. Pojedynek obu ekip mieć będzie miejsce na neutralnym terenie w Użgorodzie, w pobliżu granicy ukraińsko-słowackiej.

.W ostatnich edycjach europejskich rozgrywek szczypiorniści Górnika Zabrze nie najlepiej radzili sobie z trudniejszymi rywalami. Jak z płatka szła im rywalizacja z outsiderami, ale gdy na drodze do awansu stawała drużyna, która miała o handballu większe pojęcie - z natury zabrzanie kończyli przygodę z Europą.

Tak było w przypadku macedońskiego Zomimaka Strumica w Challenge Cup czy białoruskiego SKA Mińsk w poprzedniej edycji Pucharu EHF. Tym razem, po wyeliminowaniu mołdawskiego PGU-Kartina TV Tyraspol los Trójkolorowych skojarzył z ukraińskim ZTR Zaporoże.

Obie ekipy znają się bardzo dobrze, bo od czerwca 2014 roku - gdy trenerem ukraińskiej ekipy został były kapitan Górnika Witalij Nat - rozegrały między sobą cztery mecze kontrolne i jedno spotkanie o stawkę. Tym ostatnim była batalia sprzed tygodnia, w której Górnik po ciężkim boju stawił czoła zaporożanom i wywalczył trzy bramki zaliczki przed rewanżem.

Czy Mariusz Jurasik i jego drużyna poradzą sobie z nieprzewidywalnym ZTR Zaporoże?
Czy Mariusz Jurasik i jego drużyna poradzą sobie z nieprzewidywalnym ZTR Zaporoże?

- Te trzy bramki to dużo i mało. Mecz rozpocznie się wynikiem 0:0, ale będzie już 0:3 dla Górnika. Nie takie jednak straty się w handballu odrabiało. Pokazały to chociażby Vive Tauron Kielce w ostatniej edycji Ligi Mistrzów czy reprezentacja Polski, która w meczu ze Szwedami odrobiła jedenaście bramek - zauważa Nat.

Z szacunkiem do drużyny z Zaporoża podchodzą też zabrzanie. - Na pewno niczego nie możemy być pewni. Czeka nas bardzo ciężki mecz, który musimy wygrać, by awansować. Nie możemy kalkulować i patrzeć na to, by spotkanie zremisować czy przegrać różnicą dwóch bramek. Do Użgorodu jedziemy po zwycięstwo i awans - podkreśla Marek Kąpa, drugi trener Górnika.

Przed meczem na Ukrainie zabrzańska drużyna nie ma większych problemów kadrowych. Do zdrowia wrócił już Rafał Gliński, który dochodził do zdrowia po kontuzji otwartego zwichnięcia palca. Kapitan Górnika zagrał już w ostatnim meczu w Mielcu i niewykluczone, że w Użgorodzie też pojawi się na parkiecie.

ZTR z kolei zmagać będzie się z brakiem kluczowego prawego rozgrywającego Maksyma Biegala, który w letnim sparingu z... Górnikiem doznał urazu pęknięcia kości barku. Trener Nat problemy ma też z obsadą prawego skrzydła, gdyż skrzydłowi zmagali się z mniej groźnymi urazami. - Na ten moment mam do dyspozycji jedną lewą rękę. To nie jest łatwa sytuacja, ale nie szukamy wytłumaczenia. Chcemy wywalczyć ten awans - zapowiada Ukrainiec.

ZTR Zaporoże - Górnik Zabrze, 2. runda Pucharu EHF, 17.10.2015 godz. 16:00
Pierwszy mecz
: Górnik Zabrze - ZTR Zaporoże 28:25.

Komentarze (3)
avatar
Piotr A. Jeleń
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- Panie Marcinie, co to za zapis? To Górnik jest trzy bramki na minusie czy na plusie?