W niedzielę AZS przegrał wyraźnie derbowy pojedynek z Łączpolem Gdynia i nie jest to zaskoczenie dla Jerzego Cieplińskiego. - Było widać różnice w poziomie i umiejętnościach tych dwóch zespołów przebywających na boisku - powiedział po spotkaniu trener Akademiczek.
Przed trenerem trudny czas, bo w wielu następnych meczach będzie musiał oglądać w zespołach przeciwnych zawodniczki, które jeszcze niedawno trenował. Przyzwyczaiłem się już do tego. Widzę nie tylko tutaj, ale widziałem też w Lublinie i będę widział w kilku innych zespołach zawodniczki, z którymi kiedyś pracowałem. Tak to jest - mówi szkoleniowiec, który mimo wszystko jest zadowolony z zaangażowania aktualnego zespołu. - W tej chwili cieszę się z tego, że te młode zawodniczki grają na tyle, na ile umieją i robią jakiś postęp. Może nie jest on zawsze widoczny, jednak jest to duża różnica wieku, doświadczenia. Amatorski zespół spotyka się na co dzień z zespołami profesjonalnymi - dodaje Ciepliński.
Szkoleniowiec chwali za sobotnie spotkanie trzy zawodniczki - bramkarki Dominikę Brzezińską i Joannę Zych oraz Agnieszkę Białek. - Bramkarki dobrze broniły i trzeba je pochwalić. Dobrze sobie też radziła Agnieszka Białek. Nie miało to jednak znaczenia do przebiegu gry, bo w każdym elemencie gry widoczna jest różnica - podsumował chłodno Jerzy Ciepliński.