Jeszcze w poprzednim sezonie fani ligowego szczypiorniaka mogli podziwiać zagrania Kamila Syprzaka w Orlen Wiśle. Od nowego sezonu wychowanek płockiego klubu rozwija swój talent w szeregach FC Barcelony.
Jak sam mówi po dwóch miesiącach gry w Hiszpanii zdążył się już na dobre zaaklimatyzować i odnaleźć w nowym środowisku. - To, że tam trafiłem wiąże się z dużą odpowiedzialnością i presją, bo jak wiadomo oczekiwania są takie, że każdy mecz musimy wygrać. Radzę sobie z tym. Myślę, że już w miarę dobrze wkomponowałem się w drużynę - twierdzi.
24-letni rosły obrotowy to drugi w historii Polak, po Bogdanie Wencie, który znalazł uznanie w oczach utytułowanego hiszpańskiego klubu. - Myślę, że marzeniem każdego zawodnika jest gra w Barcelonie. Moim było również. Teraz mam szanse je zrealizować - nie kryje.
Będąc zawodnikiem Dumy Katalonii Syprzak jest świadomy, iż poprzeczka dla niego znacznie wzrosła także w biało-czerwonych barwach. - Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania wobec mnie będą wyższe niż jeszcze rok temu. Zawsze daję z siebie wszystko, aby pomóc drużynie w osiągnięciu celu - przyznaje.
W najbliższy weekend polscy szczypiorniści będą mieli jedną z ostatnich okazji do zaprezentowania się kibicom przed styczniowymi mistrzostwami Starego Kontynentu. Podopiecznych Michaela Bieglera czekają dwie towarzyskie potyczki z wymagającymi europejskimi zespołami. W sobotę biało-czerwoni skonfrontują swoje siły z Rosją, dzień później w zależności od wyników zmierzą się z Hiszpanią lub Szwecją. - Turniej jest naprawdę bardzo mocno obsadzony. Będziemy mogli sprawdzić w jakiej jesteśmy formie. Pierwszy mecz gramy z Rosją, to mecze zawsze z podtekstami - zaznacza reprezentant Polski.
Źródło: ZPRP