PZP: Wielkie emocje w Gdyni. Ogromny pech Vistalu

Ogromnych emocji dostarczył mecz Vistalu Gdynia z Sercodakiem Dalfsen. Polki przegrywały już różnicą pięciu bramek. W końcówce doprowadziły do remisu, jednak ostatecznie - dzięki większej liczbie bramek na wyjeździe awansowały Holenderki.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdynianki broniły jednobramkowej przewagi, którą uzyskały podczas pierwszego meczu w Dalfsen. Już pierwsze minuty pokazały, że taka przewaga to w piłce ręcznej nic. Holenderki bardzo dobrze weszły w mecz i po trafieniu Tess van Buren, w 3. minucie spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 0:3. Co prawda chwilę później Vistal zdołał wejść do gry, jednak przez długi czas szczypiornistki z Dalfsen miały przewagę.

Po rzucie Astrid Holstad, w 18. minucie było 9:6 dla Sercodaka. Od tego momentu gospodynie zaczęły odrabiać straty. Sporym zagrożeniem były rzuty Aleksandry Zych z drugiej linii. Wreszcie po trafieniu Emilii Galińskiej, na sześć minut przed końcem był pierwszy remis w tym meczu. Gdy chwilę później trafiła Zych, Vistal prowadził 13:12.

Trener Sercodaka Dalfsen - Peter Portengen nie zwlekał długo. Od razu wziął czas i dokonał skutecznych zmian. Po rzucie Angeli Steenbakkers w ostatniej minucie Sercodak wyszedł na prowadzenie 15:14. Piłkę na remis miała jeszcze Magda Stanulewicz, ale jej rzut obroniła Kristy Zimmerman. Oznaczało to, że przed drugą połową był remis w dwumeczu.

Co prawda druga połowa zaczęła się od szczęśliwej bramki idącej do końca Patrycji Kulwińskiej, jednak to Holenderki miały więcej okazji do radości. Gdy w 35. minucie Weronikę Kordowiecką pokonała Angela Steenbakkers, Sercodak prowadził już różnicą czterech trafień. Gdy po rzucie Anety Łabudy strata została zmniejszona do jednej bramki i wydawało się, że drużyna Pawła Tetelewskiego jest już bliski wyrównania, ponownie zaatakowały szczypiornistki Sercodaka i na 14 minut przed końcem było 19:24.

Sześciominutową serię bez bramki przerwała Monika Kobylińska. Vistal nie potrafił wykorzystywać jednak gry w przewadze, a w pomiędzy słupkami Sercodaka świetnie spisywała się Zimmemran. W końcu jednak gospodynie zaczęły odrabiać straty gdy skuteczna w kontrze była Łabuda, na pięć minut przed końcem gospodynie przegrywały już tylko 24:25.

Gdy Sercodak trafił w słupek, na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem Kobylińska piłkę szczęśliwie przeturlała po ziemi do bramki i był remis! Ta sama zawodniczka chwilę później sfaulowała jednak rywalkę i do końca Vistal grał w osłabieniu. Na kilkanaście sekund przed końcem Joanna Kozłowska trafiła wprost w bramkarkę i do dalszej rundy awansował Sercodak.

Vistal Gdynia - Sercodak Dalfsen 26:27 (14:15)

Vistal: Gapska, Kordowiecka - Kobylińska 6, Galińska 5, Zych 4, Kulwińska 4, Łabuda 3, Tasić 2, Janiszewska 1, Stanulewicz 1, oraz Kozłowska, Gutkowska.
Karne: 1/2.
Kary: 4 min.

Sercodak: Zimmerman, ten Holte - van Buren 7, Rijks 5, Holstad 4, Steenbakkers 4, van Leeuwen 2, Kooij 2, Nuuser 2, de Wild 1, Oosterwijk, Logtenberg, Mennink, Huizing.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.

Kary: Vistal - 4 min. (Tasić 2 min., Kobylińska 2 min.), Sercodak - 8 min. (Kooij 4 min., van Buren 2 min., Oosterwijk 2 min.).
Sędziowie: Allan Stokes, Brian Barlett (Wielka Brytania).

Michał Gałęzewski z Gdyni

Komentarze (3)
boban52
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Michale co z info z II ligi mężczyzn, skończyło się zanim na dobre się rozpoczęło ? 
avatar
Mark211
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No cóż wielka szkoda, ale gdzie ten pech??? Z relacji na laifach praktycznie Vistal cały czas gonił, dodatkowo jak tak doświadczona zawodniczka jak Owen łapie karę "do syreny" a Kozłowska myli Czytaj całość