Serbski selekcjoner, Jovica Cvetković ma poważne problemy kadrowe w swojej drużynie. W pierwszej rundzie mundialu w pojedynku z Danią kontuzji ścięgna Achillesa doznał Ivan Nikčević. Lewoskrzydłowy Portland San Antonio w poniedziałek powrócił do Belgradu, a stamtąd poleciał do Hiszpanii, gdzie miał przejść operację.
Jakby tego było mało w środę w meczu przeciwko Norwegii urazu mięśnia lewej nogi nabawił się rozgrywający Danijel Anđelković. Szczypiornista Pick Szeged w piątek opuścił kadrę i udał się do stolicy Serbii.
Jednak na tym kłopoty Cvetkovicia się nie zakończyły. Do Skandynawii postanowił powrócić Milutin Dragićević, który występuje na co dzień w duńskim zespole Bjerringbro-Silkeborg. Szczypiornista miał żal do trenera reprezentacji, iż ten nie stawia na niego.
- W Danii gram po 60 minut, a na mundialu piętnastodniowy pobyt w roli turysty mnie nie interesuje. Może mnie to sporo kosztować, gdyż nie mam właściwych warunków do treningu. Nie jest to forma ataku na kogokolwiek, to moja decyzja. Rozmawiałem z selekcjonerem Jovicą Cvetkoviciem. Stwierdził on, iż mam prawo wyboru - ujawnił szczypiornista, który twierdzi, iż atmosfera w serbskiej drużynie jest bardzo dobra.
- Myślę, że nie wpłynie to na zawodników. Chłopcy mają swoje cele i plany, a ja będę ich wspierać, oglądając mecze na ekranie telewizora - powiedział Dragićević, który przed MŚ w barwach narodowych wystąpił w 2 meczach i zdobył w nich 6 bramek. Postępowanie piłkarza ręcznego Bjerringbro-Silkeborga serbska prasa nazwała dezercją.
Przed rozpoczęciem drugiej fazy mundialu trenerzy mają prawo powołać jednego szczypiornistę. W związku z sytuacją kadrową Cvetković zdecydował się sięgnąć po 19-latka, Savo Meštera z RK Crvenka. Występuje on na środku bądź lewej stronie rozegrania. Media z Bałkanów nazywają go niekiedy "nowym Karabaticiem". Szczypiornista ma 190 cm wzrostu i waży 93 kilogramy.