Karolina Siódmiak doskonale pamięta atmosferę towarzyszącą awansowi do półfinału mistrzostw świata. - Na dzień dzisiejszy wyobrażam sobie co czują dziewczyny. Dwa lata temu była podobna sytuacja i nasz cel został zrealizowany. Teraz szczególnie reprezentantki, które grały na poprzednich mistrzostwach mają większe apetyty. Zrobią wszystko, by zdobyć medal - powiedziała wielokrotna reprezentantka Polski.
Polki bardzo długo się rozkręcały. Po fazie grupowej niewiele osób dawało Biało-Czerwonym szansę na pierwszą czwórkę. - Te mecze wyglądały słabo, aczkolwiek już wtedy mówiłam, że kobieta zmienną jest. Z dnia na dzień sytuacja może wyglądać diametralnie inaczej. Dziewczyny trafiły idealnie podczas spotkania z Węgierkami. To spotkanie dodało im skrzydeł. Rozkręciły się i pokazują, że są super drużyną. Stać je na jeszcze więcej - oceniła Siódmiak.
Emocje, które towarzyszą szatni w takich sytuacjach są nie do opisania. - Takich przeżyć się nie zapomina. To moment, w którym spełniają się marzenia i realizują cele. Potrzebna jest wiara w to, że może być jeszcze lepiej. Każda zawodniczka przeżywa to inaczej, ale jesteśmy jako reprezentacja w miejscu, w którym chciałby być każdy - stwierdziła szczypiornistka AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk.
Półfinałowym rywalem reprezentacji Polski będzie Holandia, z którą Biało-Czerwone wyraźnie przegrały w fazie grupowej. - Zobaczymy inne oblicze polskiej reprezentacji, niż w fazie grupowej. Holenderki na pewno nie podejdą rozluźnione do tego spotkania mimo, że wygrały wysoko. Gwarantuję, że nie będzie powtórki z pierwszego spotkania. Mam nadzieję, że Polki wygrają, jednak będzie ciężko. To mecz o wszystko. Rosjanki do meczu z nami zwyciężyły we wszystkich spotkaniach, a z nami przegrały i wolałyby być na naszym miejscu. Można się powoli rozkręcać, ale najważniejsze jest zwyciężanie w kluczowych spotkaniach - oceniła rozgrywająca, która miała swój wkład w awans Polek na mistrzostwa świata.
Która zawodniczka najbardziej zadziwiła swoją grą Siódmiak? - Na pewno Monika Kobylińska. To 20-latka, która z Rosją zagrała świetnie, bez strachu. Podejmowała dobre decyzje w najważniejszych momentach. Rośnie nam filar zespołu. Oczywiście od początku świetnie gra Karolina Kudłacz-Gloc, która ciągnie drużynę. To jednak gra zespołowa. Każda dziewczyna wniosła dużo do wygranych meczów. Oczywiście były błędy, ale ich się nie uniknie. Cieszy, że jest ich dużo mniej niż w pierwszej fazie - zakończyła szczypiornistka.
Polska - Rosja: losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej akcji!
{"id":"","title":""}