Podobnie jak w przypadku pierwszego półfinału między Holandią a Polską, obie ekipy mierzyły się ze sobą w tym turnieju już po raz drugi. Norwesko-rumuńska konfrontacja w ramach grupy D zakończyła się zwycięstwem zespołu ze Skandynawii 26:22. W tamtym pojedynku pierwszoplanowe role odgrywały największe gwiazdy obu drużyn - rozgrywające Cristina Neagu (8 goli) i Nora Mork (7 trafień).
Neagu, liderka Rumunek, która w ćwierćfinale z Danią zdobyła aż 15 bramek, rozpoczęła półfinałową batalię nieco schowana. W pierwszych akcjach ciężar zdobywania goli brała na siebie Eliza Buceschi, lecz dojście do głosu największej gwieździe rumuńskiego szczypiorniaka zajęło niecałe 10 minut. Jej indywidualne akcje w pewnym momencie wyprowadziły nawet ekipę Tomasa Ryde na prowadzenie 6:5, ale z posiadania przewagi cieszyła się ona bardzo krótko.
Widząc kolejne popisy Neagu, Norweżki z czasem zdecydowały się na jej indywidualne krycie, wyznaczając to zadanie właśnie Norę Mork. Reprezentantki Rumunii zaczęły mieć przez to coraz większe problemy z trafianiem do siatki, a dodatkowo w bramce uaktywniła się, długo wchodząca w mecz, Kari Grimsbo. Ofensywne poczynania skandynawskiej drużyny napędzały natomiast niezawodne Mork, Veronika Kristiansen i Stine Oftedal.
Liczne udane zagrania tego tercetu sprawiły, że Norwegia wygrała pierwszą połowę 17:14. Jej przewaga mogła być jeszcze większa, ale w znakomitym stylu dwa karne odbiła Paula Ungureanu, najlepsza specjalistka od bronienia rzutów z siódmego metra na Mistrzostwach Świata 2015.
Doświadczona, 35-letnia rumuńska bramkarka generalnie nie błyszczała jednak przed przerwą, ale już po zmianie stron była przez pewien czas pierwszoplanową postacią na boisku. Znalazła między innymi sposób na powstrzymywanie rzutów z biodra posyłanych przez Mork, a w notowaniu kolejnych udanych interwencji bardzo mocno pomagała jej także znakomicie funkcjonująca obrona.
Norweskie szczypiornistki dotknął natomiast poważny przestój w ofensywie, nie potrafiąc zdobyć gola przed ponad dziesięć minut. Rumunki cały czas mogły liczyć na Neagu, której przeciwniczki odpuściły ścisłe pilnowanie, lecz mimo to również nie błyszczały w poczynaniach ofensywnych, przez co w 50. minucie na tablicy wyników był remis 23:23.
Ogromne emocje towarzyszyły zmaganiom obu ekip jeszcze na półtorej minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, przy stanie 27:27. Nadzieję na sukces Rumunkom w kluczowym momencie przedłużyła Ungureanu, broniąc swój trzeci rzut karny w tym spotkaniu, wykonywany przez Mork. Na cztery sekundy przed ostatnim gwizdkiem bohaterką została jednak norweska bramka Grimsbo, której parada po rzucie oddanym przez Valentinę Ardean Elisei doprowadziła do dogrywki!
W dodatkowych dziesięciu minutach minimalnie więcej "zimnej krwi" zachowały już Norweżki, które zdobyły o dwie bramki więcej od rywalek. Wielką rolę w ich sukcesie odegrała wyciągnięta z "zamrażarnika" Ida Alstad, która w newralgicznych momentach dwukrotnie pokonała z karnego Ungureanu. Organizatorzy po zakończeniu meczu docenili natomiast wielką pracę, jaką na pełnym jego dystansie wykonała norweska obrotowa Heidi Loke, wręczając w jej ręce nagrodę MVP.
MŚ 2015 kobiet, 1/2 finału:
Norwegia - Rumunia 35:33 (27:27, 17:14)
Norwegia: Grimsbo (8/30 - 27%), Si. Solberg (3/14 - 21%) - Mork 8/2, Kristiansen 6, Oftedal 6, Loke 5, Herrem 4, Alstad 2/2, Skogrand 2, Kurtović 1/1, Sa. Solberg 1, Molid, Wibe.
Karne: 5/8.
Kary: 8 min.
Rumunia: Ungureanu (11/42 - 26%), Munteanu (0/4 - 0%) - Neagu 8/2, Manea 6, Nechita 6, Buceschi 4/1, Ardean Elisei 3, Geiger 3, Perianu 2, Bradeanu 1, Marin, Szucs.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min.
Kary: Norwegia - 8 min. (Molid - 6 min.; Oftedal - 2 min.); Rumunia - 12 min. (Ardean Elisei, Bradeanu, Buceschi, Neagu, Nechita, Perianu - po 2 min.)
Czerwona kartka: Molid (Norwegia) - gradacja kar.
Sędziowali: Bojan Lah oraz David Sok (Słowenia).