Mariusz Jurkiewicz i Andrzej Rojewski walczą z czasem

Mariusz Jurkiewicz i Andrzej Rojewski walczą z czasem, by wrócić do zdrowia na finały mistrzostw Europy. Ten pierwszy do składu kadry może dołączyć nawet w trakcie turnieju.

Zawodnik Vive Tauronu Kielce wraca do zdrowia po zerwaniu więzadeł krzyżowych. - Cały czas trenuje indywidualnie, bierze też udział w większości zajęć grupowych. Oczywiście tych bez gry kontaktowej - mówi lekarz kadry, Rafał Markowski. - Jego szanse na udział w mistrzostwach Europy oceniam pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Wszystko będzie się ważyło do ostatniej chwili.

Z czasem walczy także Rojewski. Doświadczony rozgrywający trzy miesiące temu przeszedł operację kolana. - Ma się nieźle, choć liczyliśmy, że na tym etapie będzie trochę lepiej i Andrzej zaliczy przynajmniej dwa mecze w Bundeslidze - wyjaśnia nasz rozmówca. Kwestia jego udziału w ME wyjaśni się na początku stycznia.

Grono kontuzjowanych na zgrupowaniu we Wrocławiu uzupełnia Bartosz Jurecki. - Trenuje indywidualnie. Leczy kontuzję mięśnia brzuchatego łydki. Parę dni, kilka zabiegów i wszystko powinno być w porządku - uspokaja Markowski. Jest szansa, że obrotowy Biało-Czerwonych wróci do gry już podczas turniej w Irun (08-10.01).

Kamil Kołsut z Wrocławia

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
zielin
29.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Orzechowski to nawet parkietu nie powinien wycierać, on się nie nadaje do gry w kadrze. Na skrzydle Łucak z Daszkiem, na prawe Lijek z Szybą. Jest ewentualnie jak coś Przybylski z Kuchczyńskim. Czytaj całość
avatar
jerseyus
28.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dajmy spokój Rojewskiemu, jest Lijewski, jest Szyba i jest Przybylski. Można ich wziąć nawet wszystkich kosztem bezproduktywnego Orzechowskiego.