Ostrowianie dumni ze szczypiornistów

Reprezentacja polskich piłkarzy ręcznych znów jest na ustach tysięcy kibiców w naszym kraju. Wszystko za sprawą niesamowitego awansu Polaków do półfinału Mistrzostw Świata w Chorwacji. W reprezentacji Polski gra trzech wychowanków Ostrovii Ostrów, bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy oraz Bartłomiej Jaszka.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

- Cały Ostrów trzyma kciuki za naszych zawodników - mówi prezydent miasta, Radosław Torzyński.

Polacy na Mistrzostwach Świata w Chorwacji stopniują emocje. Po dramatycznym zwycięstwie nad Rosją, przegrali później z Macedonią i Niemcami. Choć do drugiej rundy awansowali bez punktów i mieli tylko teoretyczne szanse na wejście do strefy medalowej, dokonali wręcz cudu. Wygrali kolejno z mistrzami Europy, Duńczykami, groźną Serbią oraz nieobliczalną Norwegią. Pozostałe wyniki ułożyły się także po myśli biało-czerwonych. Do historii światowej piłki ręcznej przejdzie końcówka meczu Polaków z Norwegami. Polacy byli w beznadziejnej sytuacji, a jednak zdarzył się cud i dzięki rzutowi Artura Siódmiaka do pustej bramki prawie przez całe boisko, biało-czerwoni wygrali 31:30 z Norwegią i znaleźli się w gronie czterech najlepszych drużyn świata. - Emocje, które wszyscy przeżywaliśmy były niewiarygodne - powiedział Eugeniusz Lijewski, ojciec dwójki reprezentantów Polski, a także pierwszy trener Bartłomieja Jaszki. - Polski zespół pokazał charakter i walczył do końca - dodał.

Mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego - podobnie jak całego kraju - bardzo przeżywali mecz polskich szczypiornistów. W środę rano tematem numer jeden wielu rozmów było niesamowite zwycięstwo Polaków nad Norwegią. Graczem tego meczu wybrany został pochodzący z Ostrowa, Marcin Lijewski, który nie kryje, że był zdziwiony takim wyróżnieniem. - Bohaterem był Sławomir Szmal i Artur Siódmiak. Nie wiem, czemu mnie wybrano? - pytał z niedowierzaniem.

Starszy z braci Lijewskich w końcówce meczu rzucił jednak dwie kluczowe bramki. - Marcin już na początku spotkania został bardzo ostro potraktowany przez rywala. Puściły mu szwy założone na rozcięty łuk brwiowy. Naszych zawodników każdy mecz na mistrzostwach kosztuje sporo zdrowia - dodaje Eugeniusz Lijewski, który jest w stałym kontakcie z synami. - Atmosfera w zespole jest bojowa. Choć w pewnym momencie w kraju już nikt na nich nie liczył, oni udowodnili, że zaliczają się do światowej czołówki - dodaje.

Po zdobyciu tytułu wicemistrzów świata przed dwoma laty w Niemczech, bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy byli twarzami akcji billbordowej w ich rodzinnym mieście. - W rozmowie z ojcem naszych słynnych braci, wspomniałem, że jeśli w tym roku znów wywalczą medal, ponownie skorzystamy z ich wizerunku w kampanii promocyjnej miasta. Nie chciałbym zapeszać, ale na razie wszystko jest na dobrej drodze do realizacji tych założeń. Bez względu na końcowy wynik mistrzostw świata, Ostrów Wielkopolski ze swoich reprezentantów już jest bardzo dumny - podkreśla Radosław Torzyński.

W piątek o godzinie 20.30 Polacy o wielki finał zagrają z gospodarzami turnieju, Chorwacją. Biało-czerwoni faworytem meczu nie są, ale oni już podczas tych mistrzostw dokonywali nie takich cudów, więc warto wierzyć w sukces i trzymać kciuki do końca za drużynę Bogdana Wenty, w której gra aż trzech zawodników pochodzących z Ostrowa Wielkopolskiego.

Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego Radosław Torzyński zaprasza do wspólnego oglądania spotkań drużyny narodowej w piłce ręcznej rozgrywanych na Mistrzostwach Świata w Chorwacji, w których grają trzej ostrowianie, wychowankowie miejscowych klubów: bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy oraz Bartłomiej Jaszka. Na telebimie będzie można obejrzeć zarówno piątkowy mecz półfinałowy z udziałem Polaków, jak również uzależniony od tego wyniku mecz niedzielny biało-czerwonych o złoty lub brązowy medal. Telebim ustawiony będzie na Rynku przed Ratuszem.

Początek transmisji w piątek o godznie 20.25

Natomiast w niedzielę o 15.30 (w przypadku walki o brąz) lub 17.10 (w przypadku walki o złoty medal.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×