- Na tym etapie rozgrywek MŚ mecze wygrywa się w obronie. To jest klucz do wszystkich wielkich sukcesów Chorwatów. Atak też mają silny, ale defensywa to nr 1. Sławek Szmal powtarza, że broni dobrze wtedy, kiedy dobrze grają jego koledzy w obronie. To jest przekazywana sobie wzajemna pewność. Bramkarz czuje się pewnie, bo pewni są koledzy przed nim. I odwrotnie. Do tego agresja w grze, bez tego się nie da - przyznał zawodnik Rhein-Neckar Löwen.
Tkaczyk docenia klasę rywala, ale jest przekonany, że jego koledzy mogą sprawić niespodziankę. - Na ostatnich igrzyskach i we wcześniejszych meczach kontrolnych wygrywaliśmy z Chorwatami. I nie ma znaczenia, że w Pekinie nie grał świetny Ivano Balić, bo Chorwaci tak samo dobrze grają z nim jak bez niego. Kiedy jest na boisku, podejmuje wszystkie decyzje, to ich motor napędowy. Ale kiedy go brakuje, drużyna gra kolektywnie i nic na tym nie traci. Damy radę, bo nie takie cuda już się na tych mistrzostwach zdarzały. Jesteśmy w półfinale, choć wyszliśmy z grupy eliminacyjnej bez punktu - powiedział szczypiornista w rozmowie z Gazetą Wyborczą.