Biało-czerwoni przegrywają z Chorwacją, finał nie dla Polski
W obecności 15 tysięcy kibiców Polska reprezentacja rozegrała drugi tego dnia półfinał mistrzostw świata. Na drodze do walki o złoto zespołowi prowadzonemu przez Bogdana Wentę stanęli gospodarze turnieju – Chorwacja.
Polacy rozpoczęli spotkanie nieco stremowani, dlatego dopiero po czterech minutach udało się po raz pierwszy pokonać Mirko Alilovicia, a uczynił to Marcin Lijewski. Wicemistrzowie świata mieli jednak wielkie problemy z przedarciem się przez wysoką i niezwykle szczelną obronę Chorwatów. W 7. minucie było 5:2 dla gospodarzy turnieju. Bramkę strzeżoną przez Sławomira Szmala bombardował potężnymi rzutami z drugiej linii Domagaj Duvnjak. W barwach biało-czerwonych od początku wyróżniał się Lijewski, który w tym okresie gry stwarzał jedyne realne zagrożenie dla Chorwatów. Mało efektywnego Michała Jureckiego zastąpił Karol Bielecki, ale także i on nie potrafił znaleźć sposobu na Alilovicia. W 18. minucie wynik brzmiał 10:6 dla podopiecznych Lino Cervara. Dobrą zmianę w bramce dał Adam Malcher, dwukrotnie broniąc rzuty gospodarzy. Nasi reprezentacji mieli jednak duże problemy ze skutecznością i nie zdołali wykorzystać skutecznych interwencji swojego kolegi. Jednak gospodarze też zaczęli popełniać błędy, co na dwie minuty przed przerwą umożliwiło Polakom zniwelowanie przewagi Chorwacji do jednej bramki. Chwile później do wyrównania doprowadził Michał Jurecki i wynik znowu był sprawą otwartą. Widać było, że biało-czerwoni powoli zaczęli łatać rytm gry, jaki podziwialiśmy w meczach z Danią i Serbią. Niestety na kilka sekund przed końcem kapitalnym zagraniem na koło popisał się Ivano Balić i do przerwy zespół Bogdana Wenty przegrywał 13:14.
Początek drugiej połowy ponownie ułożył się po myśli Chorwacji. Gole Ivana Cupicia, Petara Metlicicia oraz Igora Vori powiększyły przewagę gospodarzy do czterech oczek. W 35. minucie zespół Lino Cervara objął najwyższe jak to tej pory prowadzenie 19:14. Polakom wyraźnie brakowało koncepcji na chorwacką obronę. Przy stanie 20:14 Bogdan Wenta poprosił o czas dla swojego zespołu. Po przerwie na żądanie niecelnie rzucił Rafał Gliński, a Metlicić bez problemów powiększył przewagę gospodarzy do siedmiu trafień. Płaska i mało agresywna polska obrona nie była przeszkodą dla chorwackich rozgrywających. Co chwila gra była przerywana ze względu na problemy z nawierzchnią w hali w Zagrzebiu, co wybijało obie ekipy z rytmu gry. W 44. minucie po rzucie karnym Cupicia gospodarze prowadzili już 23:16. Polscy szczypiorniści robili co mogli, jednak tego dnia Chorwacja była dużo lepiej dysponowana. Znakomite zawody rozgrywał Alilović, który w drugiej części gry dał się pokonać jedynie dziesięć razy. Dwoi się i troił Jurasik, jednak w pojedynkę nie był w stanie odwrócić losów meczu. Chorwaci systematycznie powiększali swoją przewagę i na 13 minut przed końcem mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Konsekwentnie grająca Chorwacja pokonała Polskę 29:23 i awansowała do finału mistrzostw świata. Biało-czerwoni zagrali prawdopodobnie najsłabsze pół godziny na turnieju, co nie pozwoliło na sukces w tym pojedynku.
Chorwacja – Polska 29:23
Chorwacja: Losert, Alilović – Hrvatin 1, Balić 2, Duvnjak 4, Lacković 2, Kopljar, Vori 3, Gojun, Horvat, Spoljarić, Metlicić 5, T. Valcić, Cupić 12
Polska: Szmal, Malcher – Jaszka, K. Lijewski, Kuchczyński, Bielecki 1, Siódmiak 2, Wleklak, B. Jurecki 3, Jurasik 6, M. Jurecki 2, Tłuczyński 4, M. Lijewski 4, Gliński
W pierwszym rozegranym z piątek półfinale Francja pokonała Danię 27:22 i to ona będzie przeciwnikiem Chorwacji w niedzielnym finale. Oba zespoły spotkały się już w rundzie zasadniczej mistrzostw. Wtedy lepsi okazali się gospodarze turnieju, wygrywając 22:19. Polska zagra natomiast z Danią o brązowy medal. Także i te ekipy rywalizowały ze sobą w poprzedniej fazie rozgrywek. Po ciężkim boju biało-czerwoni zwyciężyli 32:28.
Wyniki półfinałów:
Francja - Dania 27:22 (16:11)
Chorwacja - Polska 29:23 (14:13)
Program:
1 lutego, niedziela (Zagrzeb)
o trzecie miejsce
Dania - Polska (godz. 15.00)
finał
Francja - Chorwacja (17.30)
-
coperfield Zgłoś komentarz
powyżej możliwości raz trochę poniżej, miejsce 3 lub 4 bo które to tylko chyba oni wiedzą, to ogromny sukces i tyle, a dlaczego u nas w sporcie małość idzie z wielkością pod rękę, głupota z fenemenalnością, trudno taka specyfika polskiego sportu, że gdy czego ś się od x. czy y. oczekuje to wynik teamu czy jego jest przeważnie odwrotny i to nie tylko wtedy gdy oczekiwania są na wyrost czy nieuzasadnione, bo tak często też u nas jest, ja mówiłem przed Mś i w trakcie, że jedziemy po siódme ósme miejsce byliśmy o włos od dziewiątego, jesteśmy w czwurce tak więc narzekanie i marudzenie po tych Mś byłoby jak dla mnie mocno mocno nie na miejscu. Jednego tylko nie mogę zrozumieć doceniając wspaniałą drugą część imprezy i całą w przekroju jak najbardziej, czy to jest do wytłumaczenia, a już na pewno nie tym, że graliśmy z gospodarzami i lepszymi, że z wyniku 2:5 ba 8:12 gdzie na tym poziomie i w takim turnieju przeważnie jest wtedy poprzątane, dochodzimy nie wiem jakim cudem na 13:13 a po przerwie z cały należny szacunkiem wychodzi siedem słupów i 15 minut przegrywa 11:3 przecież znając nasz charakter ale i praeidła, jeśli przyjezdni dochodzą z wynikiem do gospodarza końcówce 1 połowy to nie robią mentalnie i faktycznie tego cośmy zrobili i jak to jest możliwe, że tak wielki trener, którym Wenta jest dla mnie poza dyskusją, nie mógł wpoić tym doświadczonym ogranym w europie zawodnikom, jak trza zacząć mecz i drugą połowę a dwa dni wcześniej wykazał się trenerskim fenomenem, po prosu lepiej dla naszego sportu byśmy i my i oni musieli znacznie rzadziejprzeżywać takie zwroty i nieobliczalne wyniki naszych spportowców bez względu na dyscyplinę, niż to się dzieje na ogół, bo chyba lepiej byłoby częściej wygrywać wtedy gdy jesteśmy faworytami czy, gdy rywal jest do pokonania, niż robić jakiś horror z happyendem a potem przegrywać np. w trzech meczach do wygrania, ale to bolączka całego naszego sportu i taka specyfika a świetny trener może ją tylko jak się da najbardziej zniwelować, czy dałoby się tę cechę usunąć z polskiego sportu? nie mam zielonego pojęcia. Tak, siak, ta drużyna, czego byśmy nie dodali i nie odjęli jest wzorcem do naśladowania dla innnych naszych teamów, spotowców obecnych i tych zaczynających karierę, a mistrzostwa kończymi, tak ja uważam, z podnisioną głową nawet jeśli z Danią przegramy, denerwuje mnie tylko to, że nasz sport zbytnio opiera się na sensacyjnych szokujących wynikach w tę i w drugą stronę, to źle wpływa na ogólny rozwój naszego sportu i na nasze zdrowie. W każdym razie ja jestem więcej niż zadowolony i dziękuWencie za tę imprezę. -
pogromca Aniołów Zgłoś komentarz
analfabeto!! -
warket Zgłoś komentarz
poczatkuw lasciwie pelna kontrokle mieli troche nasi wczoraj dali ciala -
Maro Zgłoś komentarz
beznadziejnie bez wiary raczej ) a nie Chorwaci wygralui mam nadzije ze nasi w meczu o 3 miejsce przypomna sobie o skrzydlach i lepszej obronie -
Martitka Zgłoś komentarz
tym 3strzelonych dobrze. więc co tu mówić. choć ogólnie nie były tak źle te zawody prowadzone. ale to też z naszej winy przegraliśmy i nie ma co ukrywać. -
kibic Zgłoś komentarz
wygra te Mistrzostwa chociaż Francuzi nie oddadzą boiska bez walki. Wynik finału będzie zależał od pojedynku Balić(Chorwacja) - Karabatić(Francja).Myślę jednak,że Chorwaci po walce pokonają Francję.Jeśli chodzi o pojedynek Polska-Dania to stawiam zdecydowanie na Polaków,mimo iż mieli słabsze mecze uważam,że są dużo lepsi od Duńczyków. Polska do boju! Wierze,że wrócicie do Polski z brązowymi medalami na szyi dla siebie i dla prawdziwych kibiców,którzy są z wami na dobre i na złe i wierzą do końca! -
sikor Zgłoś komentarz
Myśle że to był wygrany mecz przsz Polakow.Szkoda że sie pogubili w drugiej połowie,ale było to świetne spotkanie.Za duzo karnych było widac co robią niemieccy sędziowie!!!Pozdrawiam -
yyy Zgłoś komentarz
Trochę szkoda że zjadły ich nerwy(Za duzo glupich strat i błędow w 2 połowie)Chopc to nerwy powinny zjesc raczej Chorwatów , ale coz i tak cieszmy się z tego wyniku -
Lewus1997 Zgłoś komentarz
No cóż nie udało się nie dawaliśmy sobie rady z obroną ale na szczęście została nam walka o brąz Wierze w was chłopaki -
do I Ligowiec Zgłoś komentarz
znów napiszesz coś równie głupiego. -
sasza Zgłoś komentarz
caly OSTROW WLKP.jest dumny chlopaki.wierzymy ze medal brazowy jest nasz.BARTEK JASzKA,KRZySIU i MARCIN LIJEWSCY.GRAMY DO KONCA.pozdro z OSTROWA WLkP. -
JasnePełne Zgłoś komentarz
Chorwaci byli lepsi. Koniec. Kropka. Teraz trzeba powalczyć o brąz. -
Labi Zgłoś komentarz
astronomii.