Po cztery punkty w dwóch pierwszych meczach zainkasowały ekipy reprezentacji Polski oraz Francji podczas EHF Euro 2016. Obie awansowały do kolejnej rundy, ale w środę 20 stycznia zagrają o zwycięstwo w grupie A. Faworytem są obrońcy tytułu. - Serce zawsze jest za, ale rozsądnie myśląc nie jesteśmy w stanie pokonać Francji. Jest wiele wątków pobocznych, które powodują, że mamy do nich jeszcze daleko - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty.pl Paweł Biały
- Jeśli porównamy piłkę ręczną u nich i u nas, to pod każdym względem: budżetu, ligi, reprezentacji Trójkolorowi wyglądają korzystniej. Z drugiej jednak strony warto zwrócić uwagę, że Niemcy też mają wszystko lepiej poukładane, a wcale tych sukcesów nie osiągają - dodaje nasz rozmówca.
Biało-Czerwoni w swoim ostatnim występie w pierwszej fazie turnieju będą musieli sobie radzić z jednym obrotowym. Michael Biegler nie zaryzykuje występu Bartosza Jureckiego, któremu odnowiła się kontuzja łydki. - Może to być taki moment, żeby pewne rzeczy poćwiczyć. Oczywiście zagrać o zwycięstwo, ale jeśli staniemy pod ścianą, to jesteśmy w stanie przynajmniej odbudować się fizycznie i podbudować psychicznie tych, którzy grali do tej pory mało - zauważa działacz z Pomorza Zachodniego.
Paweł Biały podkreśla, że Trójkolorowi słusznie wymieniani są w gronie faworytów do wygranie "polskiego" euro. - Zdecydowanie uważam, że Francja wraz z Hiszpanią mogą sięgnąć po złoty medal. Nam będzie trudno. My mamy zagrać swoje, ogrywać następnych, którzy na razie siedzą na ławce - kwituje na koniec.
Krzysztof Kempski
Mamy przetarcie w bojach z oddechem przeciwników na plecach, a Francuzi nie. To MY jesteśmy silni psychicznie i to MY-POLSKA wygram Czytaj całość