25-letni bramkarz od drugiego spotkania fazy grupowej zastępuje w bramce zmagającego się z urazem, Arpada Sterbika. Zawodnik FC Barcelony Lassa przejął obowiązki od jednego z najlepszych specjalistów na świecie, stąd ciągłe porównania do 36-letniego kolegi z kadry.
Hiszpanom nie wychodził mecz ze Szwecją i musieli się sporo namęczyć, by umieszczać piłkę w siatce. W bramce mieli jednak niesamowitego Gonzalo Pereza de Vargasa, który raz za razem zatrzymywał szwedzkie natarcie. Szczypiornista Barcelony uzyskał aż 38 proc. skuteczności. Szczególnie dał się we znaki szwedzkim rozgrywającym. Obronił 9 z 16 prób z dystansu.
- Perez de Vargas był dla nas nie do przejścia. Hiszpanie zasłużyli na triumf - ocenił trener Szwedów, Staffan Olsson.
Dobry występ był niezwykle potrzebny 25-letniemu bramkarzowi. Dość niespodziewanie dostał bowiem szansę pokazania się na turnieju w pełnym wymiarze czasowym i z każdym spotkaniem nabiera pewności. - Nasz podstawowy zawodnik, Arpad Sterbik, jest lekko kontuzjowany, więc muszę występować przez 60 minut. Czuję zaufanie, którym obdarzył mnie trener i koledzy z zespołu. To napędza mnie do lepszej gry - powiedział po meczu ze Szwecją.