Po dramatycznym starciu 1/2 finału EHF Euro 2016, w którym Niemcy pokonały Norwegów po dogrywce, okazało się, że podopieczni Dagura Sigurdssona w ostatnich sekundach pojedynku występowali na boisku w dziewięciu.
Zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną na placu gry może przebywać maksymalnie siedmiu zawodników z jednej drużyny, a w razie niezastosowania się do tej reguły ekipa powinna zostać ukarana 2-minutową karą.
W tym wypadku tak się nie stało, gdyż po tym jak na siedem sekund przed finiszem rywalizacji niemieccy szczypiorniści rzucili trzydziestą czwartą - zwycięską - bramkę, zrezygnowana Norwegia już nie zdążyła przeprowadzić swojej akcji, zaś celebrowanie triumfu momentalnie rozpoczęli rywale. Zaniechanie i niedopatrzenie sędziów może tłumaczyć szybkość wydarzeń w samej końcówce potyczki.
Pierwotnie Norwegowie złożyli protest w przedmiotowej sprawie wraz z całą dokumentacją (zdjęcia i wideo) potwierdzającą fakt, że Niemcy na pięć sekund przed końcową syreną mieli na parkiecie zbyt wielu graczy.
Jednak ostatecznie postanowili oni nie dochodzić swoich praw przy tak zwanym "zielonym stoliku" i zachować się w duchu fair play, jako że konfrontacje piłki ręcznej powinny być rozstrzygane na boisku.
W niedzielnym finale czempionatu Starego Kontynentu Hiszpania zagra z Niemcami, natomiast Norwegia zmierzy się z Chorwacją.
[b]->> Norweskie media o proteście po meczu z Niemcami: Gdyby to był mecz ligowy, to byłaby powtórka
Sławomir Szmal: Przybecki czy Dujszebajew? Może obaj...
{"id":"","title":""}
[/b]
A Polska z Macedonią, Chile oraz przegranym dzisiejszego finału mistrzostw Afryki - Egiptem/Tunezją. Czytaj całość