W sobotę najwięcej bramek dla gospodyń zdobyła Camilla Herrem. Trafiła ona dziesięciokrotnie do siatki SPR Asseco BS Lublin. Jednak zawodniczka po meczu nie była zadowolona.
- Nie wiem, co się stało. Po przerwie nie funkcjonowała współpraca pomiędzy defensywą i bramkarką - powiedziała Herrem, a potem dodała: - W drugiej połowie walczyłyśmy w linii obrony, ale straciłyśmy zbyt wiele głupich bramek. Nie było również prawie w ogóle kontr.
- Powinnyśmy wygrać większą różnicą goli, gdyż nigdy nie wiadomo, co się zdarzy w Polsce - stwierdziła ponadto Herrem.
- Dwie bramki przewagi to być może nie tak wiele w pojedynku z takim zespołem, lecz trzeba pamiętać, iż na wyjazdach także gramy dobrze - wyraziła swoje zdanie inna szczypiornistka Byåsen, Marit Malm Frafjord.
- Mecze wyjazdowe są bardzo ciężkie. Musimy odrobić swoje zadanie domowe, aby wszystko poszło dobrze. Pozwoliliśmy zdobyć rywalkom 24 gole. Jednak pozytywne jest to, iż wierzę w strzelenie przez nas większej ilości bramek na boisku w Lublinie - stwierdził trener norweskiego klubu, Geir Oustorp.