Polki mają okazję przejść do historii. - Awans byłby czymś fenomenalnym. Kobieca piłka ręczna postrzegana jest przez pryzmat reprezentacji. Nie mamy żeńskich klubów odnoszących sukcesy na poziomie europejskim i uwaga kibiców skierowana jest właśnie na kadrę. Ostatnie czwarte miejsca na mistrzostwach świata pokazały, że mecze Polek mogą się cieszyć ogromną popularnością. Świadczy o tym liczba widzów oglądających spotkania kadry. Wyjazd na igrzyska olimpijskie mógłby być trampoliną dla reprezentacji, a dla zawodniczek przygodą życia. Jestem jednak pełen obaw - przyznał szczerze Wojciech Nowiński, doświadczony trener, a obecnie ekspert Polsatu Sport.
Nasze reprezentantki czeka trudne zadanie. - Już pierwszy mecz zagramy z Rosjankami, z którymi co prawda wygraliśmy na mistrzostwach świata, ale była to jedyna porażka Rosji. Ponadto wygrały wszystkie mecze, w tym z Norweżkami. W ostatnim czasie bezapelacyjnie wygrały z Dunkami zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, gdzie wysoko prowadziły do przerwy - przypomniał Nowiński.
- Dodatkowym atutem Rosjanek jest fakt, że grają w klubie Rostów-Don, który jest niepokonany w Lidze Mistrzyń. Łada Togliatti awansowała natomiast do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów kobiet. Rosjanki mają doświadczone zawodniczki, a z drugiej strony zaskoczeniem jest młoda Anna Wiakieriewa, prawoskrzydłowa. Polki czeka trudne zadanie. Wszystko rozstrzygnie się w meczu ze Szwecją - dodał.
Zawodniczki ze Skandynawii będą rywalkami Polek w drugim dniu turnieju kwalifikacyjnego. - Jak przypomnimy sobie mecz z mistrzostw świata, zakończył się on porażką jedną bramką po dramatycznej końcówce. Mecz był jednak wyrównany. Szwecja ma kilka zawodniczek europejskiego formatu. Są one wspierane młodszymi z IK Savenhof, zespołem z Ligi Mistrzów, o którego sile przekonały się lublinianki. O sile Szwedek stanowią dwie podopieczne Kima Rasmussena z CSM Bukareszt - słynna środkowa Isabelle Gullden i Linnea Torstenson. Do tego dochodzą Johanna Ahlm grająca od wielu lat w Danii, czy bramkarki, które podczas mistrzostw świata grały z 36-procentową skutecznością. W przeciwieństwie do Polek, więcej Szwedek ma codzienne przetarcie na najwyższym poziomie - podkreślił Wojciech Nowiński.
Wciąż niepewna jest gra w Rosji Karoliny Kudłacz-Gloc. - Mam nadzieję, że będzie mogła zagrać. To trzecia zawodniczka na liście strzelczyń podczas ostatnich mistrzostw świata, do tego fenomenalnie podaje. Poza nią kontakt z europejską czołówką ma tylko Kinga Achruk - przypomniał ekspert, który zgodził się z tym, że Biało-Czerwone mają najmniej korzystny terminarz ze wszystkich zespołów. - Zaczynamy od meczu z faworytkami i nawet jak się uda wygrać po ogromnym wysiłku, kolejnego dnia czeka nas spotkanie ze Szwedkami, które przystąpią po łatwym przetarciu z Meksykiem - przyznał.
Właśnie potencjał Meksykanek mocno odbiega od reszty drużyn. - Słyszałem, że trenerka Meksyku mówiła, że nie przyjedzie w najsilniejszym składzie, bo część zawodniczek nie otrzymało zwolnień z pracy. To mówi wszystko, jeśli chodzi o poziom Meksykanek. To pełne amatorstwo. Ten turniej, to dla nich przygoda. Rosjanki są zdecydowanymi faworytkami. Każda ich porażka byłaby ogromną niespodzianką. Rozstrzygający będzie mecz ze Szwedkami - zakończył Wojciech Nowiński.
Zobacz wideo: Są w formie. W weekend powalczą o igrzyska
Źródło: TVP S.A.