Drugi piątkowy mecz w Astrachaniu nie mógł mieć innego przebiegu. Aktualne brązowe medalistki mistrzostw Europy, Szwedki, w starciu z reprezentacją Meksyku była zdecydowanym faworytem i ze swego zadania wywiązała się przyzwoicie.
Losy meczu rozstrzygnięte zostały już w pierwszej połowie, po której skandynawska drużyna prowadziła 21:9. Dla podopiecznych Helle Thomsen rywalizacja z amatorskimi rywalkami była tak naprawdę nieco intensywniejszym treningiem. Meksykanki popełniały sporo błędów, a Szwedki regularnie wyprowadzały kontrataki.
Dopiero po zmianie stron Meksykanki przez niespełna 10 minut zdołały prowadzić z rywalkami wyrównaną walkę. We fragmencie tym był remis 7:7, później jednak zawodniczki Thomsen wrzuciły wyższy bieg i w 51. minucie wygrywały już różnicą 20 bramek, 37:17.
Szwedki wykonały w piątek pierwszy krok w kierunku awansu na igrzyska. W sobotę rywalkami Skandynawek będą Polki - dla Biało-Czerwonych będzie to mecz o wszystko - porażka będzie oznaczała koniec ich marzeń o wyjeździe do Rio, remis natomiast zmniejszy szanse ku temu do minimum. Szwedki mogą natomiast zapewnić sobie bilety do Brazylii.
Turniej kwalifikacyjny do IO w Astrachaniu: