Zwycięstwo ósmej drużyny po rundzie zasadniczej z liderem było sensacją. - Pogoń Baltica to lider. Szczecinianki ograły już niejednego lepszego przeciwnika, jak choćby MKS Selgros, czy Metraco Zagłębie. To na pewno dobry zespół i pretendent do medalu. Play-offy rządzą się innymi prawami. Jak uda się wygrać na wyjeździe, to wejdziemy do czwórki. To byłoby coś masakrycznie wielkiego i bardzo się cieszę ze zwycięstwa - powiedziała Marta Dąbrowska.
Rozgrywająca AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk pokazała kilka bardzo dobrych indywidualnych akcji. - Dostałam szansę od trenera, by pograć troszeczkę dłużej i na tym skorzystałam. Dobrze się czułam w tym meczu i cieszę się, że udało mi się pomóc drużynie zwyciężyć - oceniła Dąbrowska.
Jaki czynnik był kluczem do pokonania Pogoni Baltica Szczecin? - Na pewno nasza obrona była dużo lepsza niż podczas ostatniego meczu z Metraco Zagłębiem. Do tego pomogła nam Renata Kajumowa w bramce. Nasze akcje w ataku były też bardziej przemyślane. Nie gubiłyśmy piłek - wymieniła rozgrywająca.
Sama końcówka była bardzo nerwowa. - Szczecinianki były liderem, a my miałyśmy margines błędu. Nerwy w końcówce były bardzo duże, ale jak już Renata obroniła w końcówce uwierzyłam, że nikt nam nie wyrwie tego zwycięstwa - cieszyła się Dąbrowska, przed którą trudny rewanż. - Jedziemy tam walczyć. Nie odpuścimy bo udowodniłyśmy, że potrafimy wygrać z tym zespołem. Będziemy walczyć tak jak w Gdańsku i wynik jest sprawą otwartą - podsumowała.