Przed meczem wydawało się, że podczas ostatniego spotkania turnieju kwalifikacyjnego atmosfera na boisku będzie sielankowa, jednak na początku drugiej połowy zagotowało się między zawodnikami. - Przede wszystkim chcieliśmy wygrać mecz i zająć pierwsze miejsce. Tunezja się nie położyła dlatego, że ma awans i chciała zwyciężyć. Był to agresywny, szybki mecz, który mógł się podobać - powiedział Mateusz Jachlewski.
Zawodnik Vive Tauronu Kielce pochodzi z Trójmiasta. Czy gra w rodzinnych stronach powoduje u niego wciąż szybsze bicie serca? - Oczywiście, że tak. To moje rodzinne miasto i zawsze fajnie jest wracać do Gdańska. Długi czas gram poza nim i tym bardziej dobrze mi się tu gra - zauważył.
Polacy będą losowani z pierwszego koszyka do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. - Francja zawsze jest groźnym przeciwnikiem i jak możemy ją ominąć w fazie grupowej, to bardzo dobrze - zauważył Mateusz Jachlewski.
Biało-Czerwoni nie mieli niestety czasu na świętowanie. - Od razu trzeba było wracać do klubów. W poniedziałek zaczynają się treningi, we wtorek gramy z Gwardią Opole. Czasu więc nie ma - przyznał skrzydłowy, który teraz będzie walczył o grę na igrzyskach olimpijskich. - Do tego jeszcze daleka droga. Każdy z nas ma szansę pojechać do Rio. Czekają nas mecze kontrolne i okres przygotowawczy. Wszystko wyjaśni się w wakacje - zakończył Jachlewski.
Zobacz wideo: Tak było 40 lat temu. Czy Polacy powtórzą olimpijski sukces z Montrealu?
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
.
Na prawym skrzydle będzie to rywalizacja między Daszkiem a Łucakiem, zapewne pojedzie ten pier Czytaj całość