Ostatnie sukcesy, które zapewniły Pogoni Baltica Szczecin awans do najlepszej czwórki mistrzostw Polski oraz Final Four krajowego pucharu podbudowały i tak już dobrą atmosferę. Podopieczne Adriana Struzika rywalizację o medale zaczną od Pucharu Polski. Po trzecim z rzędu występie w tej fazie turnieju wszyscy w zespole liczą na lepszy wynik. - Mam nadzieję na więcej niż trzecią pozycję. Zespół przygotował się do tego turnieju bardzo solidnie - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.pl Przemysław Mańkowski.
Sternik granatowo-bordowych zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w Lubinie zagrają cztery solidne drużyny i każdej z nich marzy się to samo. - Mam świadomość, iż każdy zespół chce zdobyć Puchar Polski. Walka będzie spektakularna. Nasz zespół ma nie lada wyzwanie w półfinale, bo musimy pokonać gospodarza turnieju. Dyspozycja dnia będzie kluczem do sukcesu - ocenia prezes.
Jak dowiadujemy się z kart historii, szczecinianki czterokrotnie zwyciężały w tych rozgrywkach. Ostatni raz miało to miejsce w 1992 roku. Działacze klubu, który przejął schedę po poprzedniczkach, chce przywrócić pamięć z tamtych wydarzeń. - Budując konsekwentnie zespół od kilku lat marzymy, aby naszą grą nawiązać do chlubnych tradycji sprzed lat. Jesteśmy na dobrej drodze. Wierzę, że ta chwila jest już blisko - dodaje.
W pierwszym meczu Pogoń Baltica zagra z nieco rozbitym psychicznie Metraco Zagłębiem Lubin. - Według mnie mecz sobotni będzie najtrudniejszy. Nasz przeciwnik ma ostatnią szansę, aby wygraną w Pucharze uratować obecny sezon. Lubinianki będą zdeterminowane. Spodziewam się twardej walki. Każdy zespół wie, o co gra i wykorzysta każdą najmniejszą słabość przeciwnika - przyznaje Mańkowski.
Miedziowe zagrają na własnym podwórku, ale jak mówi działacz z Grodu Gryfa, trenerzy Struzik-Kalwak-Marciniak wykonali tytaniczną pracę. - Trzeba być skoncentrowanym non stop. Nasz sztab szkoleniowy ma już strategię, jak pokonać Zagłębie. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z naszym planem - kontynuuje.
Symbolem turnieju w Lubinie będzie liczba 3. Vistal Gdynia po raz trzeci z rzędu może zdobyć złoty medal, szczecinianki po trzecim z rzędu udziale w Final Four w końcu stanąć na wyższym stopniu podium niż... trzecie. - Dla mnie Pogoń Baltica jest faworytem! Poważnie mówiąc zapewniam, że zrobimy wszystko, aby wygrać ten turniej i przywieźć puchar do Szczecina. Zadanie przed nami trudne, ale wykonalne. Będziemy walczyć - kończy Mańkowski.