Po dwóch weekendowych spotkaniach w Kwidzynie, rywalizacja o brąz mistrzostw Polski powraca na decydujące starcie do Puław. Dla obu klubów to mecz o wszystko - zwycięzca zgarnie medale, przegrany zostanie z pustymi rękami. - Nastawienie w obu zespołach z pewnością jest bojowe. Gramy u siebie i... zobaczymy. To sport - mówi w swoim stylu trener Skutnik.
Jego drużyna w minioną niedzielę uciekła spod topora. Po trzech meczach przegrywała z MMTS-em 1:2 i w czwartym - niedzielnym spotkaniu - musiała wygrać, by przedłużyć swe szanse na obronienie brązowego medalu. To udało się dopiero po dogrywce. - Brawo dla chłopaków, bo zagrali bardzo ambitnie. To był mecz godny walki o trzecie miejsce - ocenia doświadczony trener.
Bohaterem wspomnianego spotkania był bramkarz, Wadim Bogdanow. Rosjanin już po końcowej syrenie obronił rzut karny wykonywany przez Mateusza Serokę, czym zapewnił drużynie triumf 25:24. Zdaniem Skutnika to właśnie od postawy golkiperów będzie zależny wynik środowego spotkania.
ZOBACZ WIDEO Selgros mistrzem."Sezon pełen nerwów" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- W tych meczach, w których bramka regularnie odbijała, to radziliśmy sobie dobrze - w pierwszym w Puławach, po przerwie w trzecim w Kwidzynie i w tym ostatnim. A w piłce ręcznej bramka i obrona to podstawa. Teraz nasza bramka weszła już na dobre tory. Bogdanow nie spuści z tonu - dodaje.
W ocenie ekspertów i bukmacherów, jego drużyna jest faworytem środowego spotkania. Skutnik podkreśla jednak: - Tylko teoretycznie. Faworytem byliśmy przed startem serii. Zdobyliśmy najwięcej w historii klubu punktów, cały czas trzymaliśmy to trzecie miejsce w lidze. Play-offy rządzą się jednak swoimi prawami. Teraz naprawdę wszystko jest możliwe - kończy. Początek środowego meczu o godz. 18:00.