Podopieczni Tałanta Dujszebajewa kwadrans przed końcem meczu przegrywali z Węgrami różnicą 9 bramek (19:28). Straty zdołali jednak odrobić i po rzutach karnych pokonali rywali (39:38).
- Wydawało się, że Veszprem kontroluje spotkanie. Robili, co chcieli - przyznaje Reichmann. - Było tak do 45. minuty. Później ich złamaliśmy. Rywale się pogubili, a my wykorzystaliśmy nasze szanse w ataku. Byliśmy bliżej i bliżej. Pomagaliśmy sobie i razem pracowaliśmy. Udało się.
Niemiec przyznaje, że w pewnym momencie prawie stracił wiarę w zwycięstwo. - Szczerze mówiąc nie sądziłem, że zdołamy to wygrać, kiedy rywale mieli 9 bramek więcej - mówi. - Teraz czuję się świetnie. Ciężko to opisać. Po prostu jestem dumny.
Kamil Kołsut z Kolonii
ZOBACZ WIDEO Historyczny sukces Vive! W finale z Veszprem
{"id":"","title":""}