Bertus Servaas: Dokonaliśmy niemożliwego. Chyba zwariuję!

Vive Tauron Kielce wygrał Ligę Mistrzów. - Dokonaliśmy niemożliwego. Alfred Hitchcock lepiej by tego nie wymyślił - mówi prezes Bertus Servaas. Polacy pokonali MVM Veszprem 39:38.

Mistrzowie Polski w starciu z Węgrami odrobili 9 goli straty i doprowadzili do dogrywki. Ta zakończyła się rzutami karnymi, które wygrali kielczanie. - Właściwie przez cały mecz graliśmy na poziomie dalekim od naszych możliwości. Pokazaliśmy jednak charakter. To było niesamowite. Chyba zwariuję! - mówi Servaas.

Sukces w Kolonii to efekt kilku lat pracy. - Ten zespół Tałant budował po to, aby wygrywać - wyjaśnia prezes Vive. - Po naszej drużynie było widać, że cały czas robi postępy, że schematy w naszej grze zazębiają się coraz lepiej. Rośliśmy zarówno technicznie, jak i taktycznie. To przyniosło efekt.

Niedzielny mecz był w barwach Vive ostatnim dla Marina Sego, Grzegorza Tkaczyka, Denisa Bunticia i Ivana Cupicia. - Przed meczem trudno było mi myśleć o tych pożegnaniach - przyznaje Servaas. - Wszyscy przecież tyle zrobili dla naszego klubu. Wierzyłem w nich. Zasłużyli na taki finał.

Kamil Kołsut z Kolonii

ZOBACZ WIDEO Historyczny sukces Vive! W finale z Veszprem

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: