W piątek w Kielcach królował atak. Obie drużyny rzuciły łącznie 67 bramek. W takiej grze lepiej spisywały się podopieczne Tomasza Popowicza. Gdy w 9. minucie trafiła Magdalena Kędzior, gospodynie prowadziły już 6:2. Później ta przewaga jeszcze wzrosła.
Korona Handball po kwadransie gry prowadziła już 12:5. Gdy wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, do gry weszły olkuszanki. W zespole spadkowicza z PGNiG Superligi skuteczne były Natalia Kolonko i Agata Wcześniak. Jeszcze w pierwszej połowie SPR Olkusz zmniejszył stratę do czterech bramek, by ostatecznie ta część meczu zakończyła się wynikiem 18:13.
Druga połowa była wyrównana. Co prawda na początku przewaga kielczanek wzrosła, jednak kolejny atak przeprowadził zespół gości. Po rzucie Pauliny Leńczuk, było już tylko 26:25! Korona Handball nie pozwoliła jednak na to, by olkuski zespół doprowadził do wyrównania.
W końcówce ważne bramki rzuciła Wiktoria Gliwińska. To po jej akcji na dwie minuty przed końcem było 34:31. Ostatecznie obie drużyny dołożyły po bramce i to Korona Handball mogła się cieszyć ze sparingowego zwycięstwa. - W takich sparingach staramy się realizować konkretne zadania w każdym elemencie gry i tym razem też udało nam się to zrobić. Widać powoli, że nowe zawodniczki zgrywają się coraz lepiej z resztą zespołu. Wynik, jak to w meczach tego typu, nie był najważniejszy ale cieszymy się że korzystny dla nas, bo wreszcie udało nam się zagrać przed własną publicznością - powiedział trener Popowicz.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska paraolimpijskie okazją do integracji. J. Mendak: Kibicujemy sobie nawzajem
Korona Handball Kielce - SPR Olkusz 35:32 (18:13)
Korona Handball: Hibner, Wałcerz, Walczyńska - Gliwińska 9, Więckowska 7, Kędzior 5, Czubaj 4, Syncerz 3, Nowak 2, Mochocka 2, Małecka 2, Hynek 1 oraz Piecaba, Szkurłat.
Karne: 1/1.
Kary: 2 min. (Piecaba 2 min.).
SPR: Sroka, Petlic - Wcześniak 11, Kolonko 5, Wójcicka 4, Leńczuk 4, Latała 3, Basiak 2, Nawara 1, Zub 1, Nowak 1 oraz Polak, Postołek, Sioła.
Karne: 0/1.
Kary: 2 min. (Polak 2 min.).