Po trzydziestu minutach gry Kram Start wygrywał z beniaminkiem tylko 13:12. Wynik był niespodzianką, bo KPR poprzednie dwa ligowe mecze przegrał kolejno 13:31 i 21:35, przez co w Elblągu skazywany był na klęskę. Liderujące rozgrywkom gospodynie w pierwszej połowie poważnie jednak zawodziły i kilkukrotnie wyciągnęły do rywalek pomocną dłoń.
Początek meczu nie wskazywał na to, zespół Andrzeja Niewrzawy będzie miał jakiekolwiek problemy z ograniem drużyny z Kobierzyc. Po kwadransie Start wygrywał 9:4 i trzymał rękę na pulsie. Problemy przyszły jednak tuż przed przerwą, gdy elblążanki nagle zatraciły skuteczność.
Spora w tym zasługa Katarzyny Demiańczuk, która w pierwszej połowie była liderką przyjezdnych. 25-letnia bramkarka m.in. trzy rzuty karne. W ataku błyszczała natomiast Anna Mączka, która zdobyła cztery bramki. W efekcie kilkanaście sekund przerwą był remis 12:12.
Po zmianie stron KPR nie był już jednak w stanie dotrzymać kroku rywalkom. Start drugą połowę rozpoczął od prowadzenia 6:1 i szybko zdominował grę. Gospodynie korzystały na dobrej grze Sołomiji Szywierskiej, która regularnie uruchamiała poprzez kontry skrzydłowe. W 48. minucie było już 24:15.
15-bramkowa wygrana nad KPR-em utrzymała Startowi pozycję lidera rozgrywek. Za tydzień zespół trenera Niewrzawy zagra na wyjeździe w Lubinie i będzie to zdecydowanie trudniejszy sprawdzian niż dotychczasowe mecze. KPR musi czekać na lepsze dni.
Kram Start Elbląg - KPR Kobierzyce 33:18 (13:12)
Kram Start: Szywerska, Powaga - Balsam 2, Dankowska 4, Hawryszko, Grobelska 4, Waga 2 (0/1), Muchocka 1, Jędrzejczyk 6 (4/4), Kwiecińska 5, Gerej 2, Lisewska 3 (0/2), Stokłosa, Świerżewska 1, Andrzejewska 3, Szopińska
Karne: 4/7
Kary: 4 min. (Andrzejewska, Stokłosa - po 2 min.)
KPR: Demiańczuk, Słota, Olejnik - Wojda 1, Mączka 6 (1/1), Wesołowska, Łuczkowska, Kaźmierska 1, Łyszczyk 4, Szymańska 1, Bartkowska 1, Linkowska, Michalak 4
Karne: 1/1
Kary: 10 min. (Michalak - 6 min., Bartkowska, Wesołowska - po 2 min.)
Czerwona kartka: Michalak w 58. minucie z gradacji kar
Sędziowali: Arkadiusz Filipiak oraz Tomasz Filipiak (obaj Siemichocze)
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Janowicz: Po finale nie zasypia się jak po teletubisiach (źródło TVP)