Kelian Janikowski ratował honor MMTS-u. "Zupełnie mnie to nie cieszy"
MMTS Kwidzyn poległ w Puławach, przegrywając z Azotami 21:33. W drugiej połowie na tle słabo grających kolegów wyróżniał się obrotowy Kelian Janikowski. - Przegrał mój zespół, więc wcale mnie to nie cieszy - mówi.
Zacięty bój między Azotami a MMTS-em trwał przez pierwszych dziesięć minut spotkania. Przy wyniku 5:5 rzut karny dla gospodarzy obronił Paweł Kiepulski i zaczęło się nieszczęście kwidzynian. Przez kolejne dwanaście minut bramki zdobywali tylko podopieczni Marcina Kurowskiego. Uczynili to dziewięć razy, przesądzając o wyniku pierwszej połowy i jak się miało okazać, całego spotkania.
- Nie mam pojęcia dlaczego pojawił się ten przestój. Nasze decyzje rzutowe były wtedy nieprzemyślane, Azoty sprężyły się też bardziej w obronie i ciężko nam było konstruować akcje w ataku pozycyjnym. Swoje w bramce dołożył też Wadim Bogdanow i stąd tak fatalny obraz naszej gry - powiedział Janikowski.