PGNiG Superliga kobiet: hity w Koszalinie i Elblągu, będzie nowy lider

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

W sobotę odbędzie się pięć z sześciu meczów 5. kolejki PGNiG Superligi kobiet. Emocji nie powinno zabraknąć w Koszalinie oraz Elblągu. Dojdzie też do zmiany lidera. Czy tylko na jeden dzień?

Kandydatów do wskoczenia na pierwsze miejsce w tabeli jest kilku, ale nawet jeśli któraś z drużyn wyprzedzi całą konkurencję, wszystko rozstrzygnie się i tak w niedzielę, kiedy swój mecz rozegra obecny lider - AZS Łączpol AWFiS Gdańsk. Tylko oczko do szczypiornistek z Trójmiasta tracą ich lokalne rywalki. Vistal Gdynia nie doznał jeszcze porażki w tym sezonie i do Koszalina również jedzie po zwycięstwo. Łatwo jednak nie będzie. Akademiczki we własnej hali zawsze są niebezpieczne, choć jak dotąd spisują się nieco w "kratkę".

W poprzedniej serii podopieczne Anity Unijat dość wysoko uległy w Szczecinie tamtejszej Pogoni Baltica. Jest więc świetna okazji do rewanżu, ale czy rywalki pozwolą ją wykorzystać? Wydaje się, że trener Paweł Tetelewski i jego drużyna konsekwentnie realizują swój plan. Jeśli Monika Kobylińska i Katarzyna Janiszewska będą w takiej dyspozycji jak od początku sezonu, to kibice z Gdyni mogą wierzyć w sukces. Gospodynie mają jednak bojowe nastawienie. - Liczę, że nawiążemy walkę od pierwszej do ostatniej minuty. Miejmy nadzieję, że tak będzie. Naszym atutem będzie własna hala - przyznaje Joanna Chmiel.

Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia / 01.10, godz. 17.00

Topowym pojedynkiem 5. kolejki może okazać się konfrontacja Startu Elbląg z Pogonią Baltica Szczecin. Obie siódemki mają aspiracje medalowe i jak na razie po sześć punktów na koncie. Granatowo-bordowe rozegrały jednak o jeden mecz mniej od rywalek i w sobotę chcą kontynuować swój zwycięski marsz. Elblążanki także bardzo udanie zaczęły sezon, ale w minionej serii, po zaciętym boju, musiały uznać wyższość Metraco Zagłębia Lubin.

We własnej hali Start na pewno będzie chciał powetować sobie niepowodzenie, dlatego nie sposób jednoznacznie wskazać faworyta. Być może o wyniku przesądzi po prostu dyspozycja dnia. - Jestem przekonana, że pod względem taktycznym będziemy perfekcyjnie przygotowane, a jeśli chodzi o wynik spotkania, wszystko zweryfikuje parkiet - podkreśla przed meczem Monika Głowińska. Po obu stronach nie brakuje znakomitych zawodniczek, które mogą rozstrzygnąć w pojedynkę o losach rywalizacji. Doskonałą formę pokazały ostatnio m.in. Moniky Bancilon oraz Sylwia Lisewska.

ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć

Kram Start Elbląg - Pogoń Baltica Szczecin / 01.10, godz. 18.00

W kolejnej parze nieco łatwiej przewidzieć końcowy wynik. Niewielkie bowiem szanse powodzenia przyznaje się beniaminkowi z Kobierzyc w Nowym Sączu. Gospodynie to zespół górujący doświadczeniem nad rywalkami, który pokazał już w tym sezonie, że potrafi walczyć. Jeśli Olimpia chce utrzymywać się bezpiecznie nad strefą spadkową podobnych pojedynków u siebie po prostu nie może odpuszczać. Góralki mają też okazję, aby odrobić ubiegłotygodniowy remis z KPR-em Jelenia Góra.

Co na to szczypiornistki z Kobierzyc? Są ostatnie w tabeli, doznały czterech z rzędu porażek, ale na pewno nie można odbierać im szans na przełamanie. Tym bardziej, że w poprzedniej kolejce KPR podjął równą walkę z AZS-em Łączpol AWFiS Gdańsk, czyli obecnym liderem tabeli. Przyjezdne nie mają nic do stracenia i muszą szukać swojej okazji na odbicie się od dna.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KPR Kobierzyce / 01.10, godz. 20.00

Pojedynek Dawida z Goliatem czeka kibiców w Jeleniej Górze. Do stolicy Karkonoszy przyjedzie mistrz Polski, który nie wyobraża sobie innego wyniku jak zwycięstwo. Nie będzie łatwo, bo gospodynie to drużyna ambitna, ale dopiero w poprzedniej kolejce KPR zdobył pierwsze oczko w tym sezonie. Trudno więc spodziewać się sensacji i zwycięstwa nad lubliniankami.

Mistrzynie Polski nie chcą w tym meczu powtórzyć tego, co stało się ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim. Mimo wygranej miały wówczas nieco gorsze momenty. - Wynika to ze szczególnej koncentracji naszych przeciwników - ocenia Joanna Drabik. Zasada "bij mistrza" nie jest dobra dla lublinianek, bo każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony na tle takiego zespołu. Jak więc będzie tym razem?

KPR Jelenia Góra - MKS Selgros Lublin / 01.10, godz. 16.00

Mimo, że UKS PCM Kościerzyna i Piotrcovia Piotrków Tryb. plasują się nisko w tabeli i mają w dorobku zaledwie po punkcie, to bezpośrednia konfrontacja może być niezwykle interesująca. Będzie to duża szans na pierwsze zwycięstwo i przełamanie. Na pewno wielką stratą dla piotrkowianek jest brak liderki zespołu, Agaty Wypych, która doznała urazu w meczu z mistrzyniami Polski.

Bilans poprzednich ligowych potyczek pomiędzy UKS-em a Piotrcovią wypada zdecydowanie na korzyść ekipy gości - dwa zwycięstwa. Podobnie było także w przedsezonowych sparingach. Ostatni z nich odbył się w sierpniu w Elblągu. Wówczas piotrkowianki również musiały radzić sobie bez Agaty Wypych.

UKS PCM Kościerzyna - Piotrcovia Piotrków Trybunalski / 01.10, godz. 16.00
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - Metraco Zagłębie Lubin / 02.10, godz. 17.00

#DrużynaMPktZZpkPpkPBramki
1. MKS Zagłębie Lubin 18 54 18 0 0 0 580:388
2. MKS Lublin 18 42 13 1 1 2 518:470
3. KPR Gminy Kobierzyce 18 40 13 0 1 3 532:446
4. MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 18 30 10 0 0 8 518:491
5. Eurobud JKS Jarosław 18 27 7 2 2 7 468:466
6. Galiczanka Lwów 18 24 7 1 1 9 485:506
7. EKS Start Elbląg 18 18 6 0 0 12 474:548
8. MKS MOS Gniezno 18 17 5 1 0 12 472:563
9. Młyny Stoisław Koszalin 18 15 4 1 1 12 459:509
10. KPR Ruch Chorzów 18 3 1 0 0 17 458:577
Źródło artykułu: