Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu trener "Nafciarzy" Piotr Przybecki podkreślał, że wybór klubu padł na Duarte, bo ma on niezbędne doświadczenie, m.in. w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a do tego jest niezwykle wszechstronny.
Portugalczyk na razie nie dostaje jednak tyle szans gry co w swoim poprzednim klubie. - To dla mnie nowa rzeczywistość i muszę się po prostu do niej dostosować, ale to nie jest dla mnie jakikolwiek problem - mówi. - Na pewno potrzebuję jeszcze trochę czasu, by do tego przywyknąć. Za każdym razem, gdy wchodzę na boisko, staram się wykorzystać swoją szansę i dawać to, co mam najlepsze, mojej drużynie.
Choć od transferu do Płocka minęło niewiele czasu, rozgrywający nie ma wątpliwości co do słuszności swojej decyzji. - Nowe doświadczenia, takie jak to, są bardzo ekscytujące i może troszeczkę przerażające, bo nie tylko zmienia się klub, ale i kraj. Jeszcze jak grałem w Portugalii, wiedziałem, że chciałbym spróbować swoich sił zagranicą. Decyzję o przenosinach do Polski ułatwił mi na pewno fakt, że znałem wcześniej Wisłę z rozgrywek Ligi Mistrzów; pamiętam, że grałem przeciwko Polakom trzy lata temu.
Jak każdy obcokrajowiec Duarte musiał przystosować się nie tylko do nowego stylu na boisku, ale i poza nim. - Jak na razie nie mam żadnych problemów i nie spodziewam się, by cokolwiek mogło się w tej kwestii zmienić - czuję się tutaj bardzo dobrze. Co prawda przyjechałem do Płocka przede wszystkim, by grać w piłkę ręczną, ale chciałbym też poznać polską kulturę i zwyczaje. Myślę, że jest to normalne dla kogoś z zewnątrz, by wykazać zainteresowanie takimi sprawami, i jestem pewien, że przyda się to w przyszłości, bym łatwiej mógł się tutaj zaaklimatyzować - kończy.
ZOBACZ WIDEO: KSW 36: Gamrot błyszczy i chce walki w Japonii