- 50 procent KPR Gwardii stanowi Adam Malcher - mówił przed meczem Ryszard Skutnik. I słowa te znalazły pokrycie w rzeczywistości. Popularny "Jogi" dał się przed przerwą we znaki właściwie wszystkim rywalom, a najmocniej Iso Sluijtersowi i Michałowi Adamuszkowi. Jedynym, który regularnie go pokonywał, był lewoskrzydłowy Bartłomiej Tomczak, ale i on nie ustrzegł się niepowodzeń.
Ambitnie walczący opolanie ani na moment nie popuścili faworyzowanemu przeciwnikowi, ponieważ poza Malcherem mieli po swojej stronie kilka innych mocnych argumentów. Kopalnię goli i rzutów karnych stanowiła dla nich współpraca z obrotowym Mateuszem Jankowskim, a wiele szkód wyrządziły zabrzanom także dynamiczne wejścia Antoniego Łangowskiego i liczne kontrataki, wykańczane głównie przez Michała Lemaniaka.
Tuż przed przerwą (16:15) gwardziści pokazali sporą dojrzałość, nie dając się dogonić Górnikowi podczas gry w podwójnym, a nawet potrójnym osłabieniu.
Jednakże to było nic w porównanie do ciosów, jakie spadły na nich wraz z początkiem drugiej połowy. Po zaledwie trzech minutach rywalizacji po przerwie, sędziowie pokazali im dwie czerwone kartki. Z gradacji kar boisko opuścił Przemysław Zadura, a Jankowski został wykluczony za atak na twarz rywala.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski dostanie swój... pomnik
Pozbawienie gospodarzy jednego z motorów napędowych nie wprowadziło jednak w ich szeregi zamieszania. Ofensywne poczynania gości nadal pozostawiały wiele do życzenia, a ich kolejne błędy powodowały następne kontry KPR Gwardii, które bezlitośnie na bramki zamieniał Lemaniak.
Miejscowi przez długi czas konsekwentnie potrafili utrzymywać przewagę, w pewnym momencie wynoszącą nawet cztery gole (23:19). Ale o losy końcowego wyniku musieli drżeć do ostatnich minut.
W ich bramce dwoił się i troił Malcher, broniąc wszystkie możliwe rodzaje rzutów: mocne, techniczne oraz karne. Liczne parady "Jogiego" nie pozbawiły jednak zabrzan chęci do walki. Za ambicję otrzymali nagrodę w 58. minucie, kiedy Marek Daćko wyrównał na 27:27.
Decydujące trafienia zanotowali już jednak Lemaniak oraz Łangowski i to Gwardia, grająca bez Kamila Mokrzkiego oraz Mindaugasa Tarcijonasa, cieszyła się z wywalczenia aż trzech punktów. Zdobyte "oczka" pozwoliły jej na zrównanie się punktami z Górnikiem w tabeli Grupy Pomarańczowej.
KPR Gwardia Opole - Górnik Zabrze 29:27 (16:15)
Gwardia: Malcher - Lemaniak 10, Łangowski 6, Siwak 4, Bąk 3, Jankowski 3, Morawski 3/2, Adamski, Stańko, Zadura
Karne: 2/2
Kary: 18 min.
Górnik: Galia - Buszkow 6, Daćko 6, Gliński 5, Tomczak 5, Adamuszek 2, Ścigaj 2, Gromyko 1, Niedośpiał, Sluijters, Tokaj
Karne: 4/6
Kary: 12 min.
Kary: Gwardia - 18 min. (Zadura - 6 min., Bąk, Jankowski - po 4 min., Adamski, Morawski - po 2 min.), Górnik - 12 min. (Daćko - 6 min., Adamuszek, Buszkow, Tomczak - po 2 min.)
Czerwone kartki: Zadura (Gwardia) - gradacja kar, Jankowski (Gwardia) - niebezpieczny faul, Daćko (Górnik) - gradacja kar
Sędziowie: Cezary Figarski i Dariusz Żak (Radom)
Widzów: 750.
@miki to nie ja publicznie wypowiadam się o tym czy klub z Opola powinien grać w LZ czy nie. Póki co nie zabierałem w tej kwestii gł Czytaj całość