Metraco Zagłębie - Olimpia-Beskid. Góralki rozbite. Lubinianki dotarły do czołówki

WP SportoweFakty / Marcin Chyła
WP SportoweFakty / Marcin Chyła

W niedzielny wieczór w PGNiG Superlidze Kobiet do starcia Metraco Zagłębia Lubin z Olimpią-Beskid. W meczu 6. kolejki zespół Miedziowych nie dał rywalkom żadnych szans i zwyciężył 34:23.

Początek spotkania w wykonaniu przyjezdnych mógł napawać nowosądeckich kibiców optymizmem. Już w pierwszych minutach ciężar na swoje barki wzięła skuteczna Gabriela Szabo i bardzo dobrze wywiązywała się z powierzonych jej zadań.

Dzięki jej trafieniom, Olimpia-Beskid objęła prowadzenie o wysokości dwóch bramek. Niebawem podwyższyć mogła Karolina Płachta, ale z opresji lubinianki wybawiła Monika Maliczkiewicz. To był jedynie przedsmak tego, co golkiperka Miedziowych zaprezentowała w pierwszej połowie. Świetnie dysponowana bramkarka zaczęła bronić jak w transie i postawiła mur nie do przejścia. To właśnie dzięki jej paradom Metraco Zagłębie Lubin rzuciło Góralkom aż dziewięć bramek z rzędu.

Ofensywna niemoc przyjezdnych nie miała końca. Przyczyna? Brak pomysłu w ataku, szybkie straty, wykluczenia, kolejne świetne obrony Maliczkiewicz i przede wszystkim brak wsparcia od Smbatian i Szabo. Na szesnaście bramek rzuconych przez drużynę z Dolnego Śląska, Olimpia-Beskid odpowiedziała jedynie dwiema. To nie mogło się dobrze skończyć.

Po zmianie stron podopieczne Lucyny Zygmunt próbowały odrobić straty, aby nie dopuścić do blamażu. Wychodziło to z różnym skutkiem. Gdy Góralkom udało się rzucić kilka bramek z rzędu, do głosu dochodziło zaraz Metraco Zagłębie i odpowiadało tym samym. Ostatecznie drużyna prowadzona przez Bożenę Karkut zwyciężyła różnicą jedenastu trafień i dzięki wygranej awansowała do czołówki. Nagrodę MVP za świetny występ odebrała Monika Maliczkiewicz.

Metraco Zagłębie Lubin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 34:23 (19:7)

Zagłębie:
Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 5, Semeniuk 3, Trawczyńska 3, Buklarewicz 1, Ważna 2, Walczak 1, Marić 8, Jochymek 4, Malta 3, Milojević 1, Premović 3.
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Walczak - 4 min., Milojević, Załęczna, Trawczyńska - po 2 min.)

Olimpia: Sach, Szczurek - Szabo 9, Rosińska 6, Leśniak , Smbatian 2, Choromańska 1, Płachta 1, Dzidek, Luberecka, Nosal 2, Pożoga 2.
Karne: 3/5
Kary: 12 min. (Smbatian - 6 min., Rosińska, Luberecka, Pożoga - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: Koncentracja była kluczowa. Dziękuję drużynie (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (10)
avatar
ssssssss
17.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co z tego, że słaby mecz, Rosiński jest tylko asystentem , a trenerka nie do ruszenia, Ale jak długo można grac jednym składem? 
zenek22
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
zgadzam się poziom meczu bardzo niski zwłaszcza Olimpia bardzo słaba nie wiem po co jest tam Trenerka ''zero reakcji na sytuację na boisku'' bo zespół widać bardzo słabo przygotowany granie tyl Czytaj całość
avatar
oko-21
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaka kompromitacja? Tego słowa trenerki obu drużyn nie znają. 
radzio78
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jezusie, co to jest za tragiczny poziom!!! Męka na to patrzeć. Bez kitu. Już więcej na mecz bab nie pójde. Nawet jak za darmo będzie. 
avatar
BlackHorse
16.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz, widać było ciągły uśmiech na twarzach dziewczyn, trochę błędów ale dużo zgrania, fajnie to wyglądało. Oby tak dalej. Łosiu dziś wreszcie wróciła do swojej formy.