Gdy przed sezonem pojawiła się informacja o pozyskaniu Patryka Folusznego przez HSC 2000 Coburg, przewidywano, że młody Polak będzie terminował w rezerwach. - Patryk nie jest jeszcze gotowy na występy w Bundeslidze, ale dostrzegamy w nim spory talent i chcemy, by mógł się regularnie rozwijać. Dlatego będzie występował w drugim zespole, w pełni trenując też z pierwszą drużyną - nie pozostawiał wątpliwości trener beniaminka Bundesligi, Jan Gorr.
Wychowanek Ostrovii Ostrów Wlkp. nie musiał jednak długo czekać na swoją szansę w najlepszej lidze świata. Polak zastąpił w kadrze meczowej Jana Kulhanka i wysłał wyraźny sygnał, że chce się zadomowić w Bundeslidze. W 12 minucie spotkania z Frisch Auf! Goeppingen 20-latek pojawił się na parkiecie i bezkompromisowo radził sobie ze zdobywcami Pucharu EHF.
Foluszny odbił siedem rzutów, co jak na debiut na tym poziomie rozgrywkowym jest znakomitym wynikiem. Szkoleniowiec Coburga przez cały mecz rotował składem, ale Polak uzbierał aż 35 minut gry w swoim premierowym występie. Popisał się znacznie lepszą skutecznością niż jego konkurent, Oliver Krechel (37 proc. przy zaledwie 11 proc. rywala). Wygląda na to, że popis w Goppingen nieco szerzej otworzy Folusznemu drzwi nawet do pierwszej siódemki.
Coburg przegrał ostatecznie w 9. kolejce z Frisch Auf! 27:31 i z dorobkiem zaledwie dwóch punktów zamyka stawkę.
ZOBACZ WIDEO Niedopuszczalne zachowanie kibica, rzucił butelką w stronę piłkarzy Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]