Gwardia Opole zatrzymana w Puławach. "Twardo stąpamy po ziemi".

Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY
Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY

Po dwóch zwycięstwach z rzędu w PGNiG Superlidze Gwardia Opole została zastopowana. Sposób na podopiecznych Rafała Kuptela znalazły Azoty Puławy, wygrywając 27:23. - Rutyna wygrała z młodością - mówi szkoleniowiec opolan.

- Sądzę, że o naszej przegranej w Puławach przesądziło większe doświadczenie i
zgranie gospodarzy. Jest to ekipa budowana od ładnych kilku lat. Skład praktycznie się nie zmienił, z bardziej doświadczonych doszedł jeszcze Bartek Jurecki. Reszta gra ze sobą co najmniej od dwóch lat. - powiedział Kuptel.

W poprzednich spotkaniach Gwardia pokonała kolejno Górnika Zabrze i KPR RC Legionowo. Zwłaszcza to drugie zwycięstwo, na terenie przeciwnika, 26:25 było nie lada niespodzianką. Dzięki wcześniejszym wygranym, opolanie znaleźli się na trzecim miejscu grupy pomarańczowej PGNiG Superligi. Pojawiły się już głosy określające ekipę ze stolicy Opolszczyzny mianem rewelacji rozgrywek. - Mamy dopiero dziewiątą kolejkę, jest jeszcze dużo grania i wiele się może zmienić, zwłaszcza wśród zespołów z miejsc trzy-siedem w naszej grupie. Stąpamy więc twardo po ziemi. Nasz zespół to mieszanka rutyny z młodością. Potrzebujemy coraz więcej pewności siebie na boisku, choćby nasi zmiennicy na skrzydłach, oni mają po dziewiętnaście lat. To ich pierwszy sezon w Superlidze - studził nastroje szkoleniowiec Gwardii.

W meczu z Azotami ci młodzi zagrali jednak całkiem dobrze. Podobać mogła się zwłaszcza gra Karola Siwaka, który w drugiej połowie wykończył kilka zespołowych akcji rzutami z lewego skrzydła. - Jestem zadowolony z tego, że wszyscy walczyli do samego końca, mimo tego, że w pewnym momencie przegrywaliśmy już sześcioma bramkami. Nie poddali się. Niestety w końcówce przestrzeliliśmy za dużo rzutów, by myśleć o czymś więcej niż minimalna przegrana. Młodość przegrała z rutyną.

Trener Kuptel zapewnia jednak, że jego drużyna nie powiedziała jeszcze w tych rozgrywkach ostatniego słowa. Opolanie nie zamierzają odpuszczać żadnemu przeciwnikowi. - Na pewno mamy inne priorytety niż choćby Azoty, nikomu jednak oddamy wygranej bez walki. Nie ważne czy będzie to Wisła Płock, czy Vive, będziemy walczyć o każdą piłkę i jak najlepszy wynik.

ZOBACZ WIDEO "1 na 1 - walka na style". Działo się na planie!

Komentarze (0)