Vive Tauron - KPR RC. Kielczanie wciąż niepokonani

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Gracze Vive Tauronu Kielce po 10. kolejkach PGNiG Superligi wciąż pozostają niepokonani. Tym razem wygranej ze stolicy województwa świętokrzyskiego nie udało się wywieźć zawodnikom KPR-u RC Legionowo. Podopieczni Roberta Lisa przegrali 24:32.

Wyrównana pierwsza połowa i odjazd w drugiej części meczu - to już scenariusz doskonale znany kieleckim kibicom. Tak też wyglądał pojedynek podopiecznych Tałanta Dujszebajewa z KPR RC Legionowo.

Jak można się było spodziewać zmęczeni po zgrupowaniach kadr narodowych kielczanie mieli spore problemy z pokonaniem zawodników z Legionowa. Goście postawili mistrzom Polski bardzo trudne warunki i niemal przez całą pierwszą połowę utrzymywali kontakt bramkowy z utytułowanymi rywalami.

O tym, że to nie będzie spacerek żółto-biało-niebiescy przekonali się bardzo szybko - już na początku spotkania gościom udało się wyjść na prowadzenie. Zespół KPR-u prezentował poukładaną piłkę ręczną i chociaż szczypiornistom zdarzało się popełniać proste błędy, nie poddawali się i spokojnie kontynuowali swoją grę. Szczególnie dobrze wyglądała ich współpraca z kołowym - świetnie spisywał się Tomasz Kasprzak, który po trzydziestu minutach gry miał na swoim koncie pięć bramek.

O ile mistrzowie Polski mieli problemy na środku obrony, o tyle zdecydowanie lepiej prezentowali się w ataku. Co prawda brakowało im charakterystycznego dla nich błysku i przestrzelili sporo akcji w sytuacjach sam na sam z bramkarzem, ale pod koniec drugiej połowy udało im się wypracować minimalną przewagę.

ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Akcja spotkania nie należała jednak do gospodarzy, a do graczy z Legionowa, a konkretniej do Witalija Titowa. Białorusin pokonał kielecki blok i Sławomira Szmala rzutem wolnym już po zakończeniu pierwszej połowy.

W drugiej części meczu dominowali jednak kielczanie - chociaż ich przewaga  nie była wysoka i oscylowała wokół czterech trafień, gospodarze ze spokojem mogli kontrolować rezultat. Trener Tałant Dujszebajew wysłał na parkiet młodych Branko Vujovicia i Bartłomieja Bisa.

Ostatnie dziesięć minuta starcia było całkowitą dominacją gospodarzy i chociaż nie ustrzegli się błędów, a kilkoma ciekawymi akcjami popisali się przyjezdni, kielczanie ostatecznie wygrali 32:26.

Vive Tauron Kielce - KPR RC Legionowo 32:26 (14:13)

Vive Tauron: Szmal, Ivić - Vujović, Reichmann 4, Kus 4, Aguinagalde 2, Bielecki 2, Jachlewski, Strlek 4, Bis 1, Lijewski 1, Jurkiewicz 2, Paczkowski 5, Zorman 1, Bombac 3, Djukić 3.

KPR RC: Stojković, Krekora - Ignasiak 1, Prątnicki 3, Mochocki 2, Suliński, Kasprzak 10, Kowalik 1, Pribanić, Titow 7, Franci, Gawęcki, Ciok 1, Gumiński 1.

Sędziowali: A. Kierczak (Pielgrzymowice), T. Wrona (Kraków).

Komentarze (3)
Maciej Chodkowski
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Przyznam otwarcie że już żałosna jest ta wymiana Kielce Płock. Jaka by nie była ale jest rzeczywistość poza tymi Klubami. Info jest o meczu Superligi dajcie spokój i wnieśmy się wreszcie ponad Czytaj całość
avatar
Petrochemia
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Powoli mi się robi żal kielczan, tacy zmęczeni. Może by jakoś tak ligę przeorganizować, żeby im lżej było.