Orlen Wisła - Zagłębie. 19 bramek różnicy! Deklasacja w Płocku, goście bez szans

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

Bezlitosna Orlen Wisła nie dała najmniejszych szans szczypiornistom Zagłębia Lubin, którzy w Płocku byli po prostu bezradni. Zawodnicy Piotra Przybeckiego wygrali aż 35:16 (16:7).

Po chwilowym kryzysie i dwóch porażkach w Lidze Mistrzów z Bjerringbro-Silkeborg i SG Flensburg-Handewitt, "Nafciarze" znów wrócili na ścieżkę zwycięstw. Rozpoczęli ją efektownie - od wtorkowego triumfu nad THW Kiel 24:22, a przedłużyli w sobotę, demolując lubińskie Zagłębie.

To była prawdziwa deklasacja. Już od pierwszych minut Orlen Wisła zapowiadała festiwal strzelecki po bramkach Josego Guilherme de Toledo i Lovra Mihicia. Goście co prawda odpowiedzieli, ale później nie mogli się przebić przez defensywę płocczan. Na dodatek aż cztery kolejne rzuty lubinian obronił rewelacyjny w bramce Adam Morawski, który coraz odważniej pokazuje, że chciałby rywalizować z Rodrigo Corralesem o status golkipera numer 1 w drużynie wicemistrza Polski.

Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 16:7, czyli aż dziewięciobramkową przewagą gospodarzy! Pod koniec tej części gry gości "dobił" duet Ghionea-Morawski. Jeden był nie do zatrzymania w ataku, drugi w defensywie.

Drugie trzydzieści minut ligowej konfrontacji toczyło się w tym samym schemacie - seria bramek Wisły, skromny gol jako odpowiedź Zagłębia. Zakończyło się to tak, że przez ten czas gospodarze rzucili dziewiętnaście goli, a goście tylko dziewięć. Najjaśniejszym punktem zespołu z południa Polski był Nikola Dzono, zdobywca pięciu trafień. Z kolegów tylko Arkadiusz Moryto dotrzymał mu kroku i zapisał na swoim koncie cztery bramki. Reszta nie potrafiła pokonać ani defensorów płocczan, ani bramkarza.

Poza grą Adama Morawskiego, trener Piotr Przybecki powinien być zadowolony zwłaszcza z zawodów w wykonaniu Michała Daszka, Valentina Ghionei i Tiaga Rochy. Ich bramkostrzelność oraz dobra gra w obronie to świetny prognostyk przed zbliżającą się konfrontacją Ligi Mistrzów z Kadetten Schaffhausen. Ten arcyważny mecz już w czwartek w Orlen Arenie.

Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin 35:16 (16:7)

Orlen Wisła: Morawski, Corrales - Daszek 7, Ghionea 9, Mihić 1, Kwiatkowski 1, Rocha 7, Gębala M. 3, Duarte 1, Gębala T., Ivić 1, Tarabochia 1, Pusica 1, Toledo 2, Żytnikow 1.
Kary: 4 min. (Wiśniewski, Kwiatkowski - po 2 min.)
Karne: 0/0.

Zagłębie Lubin: Małecki, Skrzyniarz - Kuźdeba, Pawlaczyk, Czuwara 1, Bartczak, Pietruszko 1, Moryto 4/2, Stankiewicz 2, Gudz, Przysiek 2, Mrozowicz 2, Szmyślik 1, Wolski, Dzono 5.
Kary: 6 min. (Bartczak, Pietruszko, Gudz - po 2 min.)
Karne: 2/2.

Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (obaj Tarnów).

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn

Komentarze (4)
avatar
Onion
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Myślę, że już najwyższa pora na trenera Nocha. To co gra Zagłębie to jakiś żart z najwyższej ligi rozgrywkowej w Polsce. Myślę, że przy obecnej formie (za którą nota bene odpowiada trener) Zagł Czytaj całość
avatar
mark36
12.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Wisełka oby tak dalej,teraz mamy szwajcarów i trzeba podtrzymać dobrą passę. 
avatar
GoldenBoy_95
12.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Świetnie napisane :) 
avatar
mauler.
12.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
demolka, Zagłębie jak 1a w meczu z 6b