Ósme zwycięstwo w rozgrywkach PGNiG Superligi odniosła Pogoń Baltica Szczecin. Na własnym parkiecie ograła dość pewnie Piotrcovię Piotrków Trybunalski 26:20. Kibice na emocje nie mogli jednak narzekać. - Nie oszukujmy się, wygrałyśmy sześcioma bramkami, ale przeciwnik postawił nam trudne warunki. Musiałyśmy walczyć, żeby ten wynik tak właśnie wyglądał - przyznała tuż po spotkaniu Monika Koprowska.
Zdaniem lewej rozgrywającej decydujący wpływ miała postawa jej zespołu w defensywie i szybki atak po odebraniu piłki. - Myślę, że zdecydowała dobra obrona, współpraca bloku z bramkarzem i oczywiście kontry, które uruchamiała Ada (Płaczek - dop. red.). One dały nam szybie i łatwe bramki - stwierdziła.
Do przerwy podopieczne Rafała Przybylskiego przegrywały 12:14. Trener po zmianie stron zdecydował się podjąć pewne ryzyko. Ustawił zespół bardziej agresywnie w defensywie wykluczając jedną ze szczecińskich rozgrywających. Plan mógłby się powieść, gdyby nie szybka kara dla Sylwii Klonowskiej. Pogoń szybko odpowiedziała i nie pozwoliła piotrkowiankom doprowadzić do remisu.
- Był to jakiś element zaskoczenia. Niemniej jednak my też w szatni ustaliłyśmy sobie pewną taktykę na te wyłączenia. To zafunkcjonowało - dodała rozgrywająca Pogoni Baltica.
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Szczecinianki listopad mają bardzo pracowity. Rozegrały już trzy spotkania, a maraton meczów wcale się dla nich nie kończy. - Nie czujemy zmęczenia - oznajmiła Koprowska. - Myślimy już o spotkaniu z Vistalem. Będziemy się do niego przygotowywać. Mamy mało czasu, więc musimy się szybko zregenerować - rzuciła na koniec szczypiornistka.
Pogoń Baltica mecz z Vistalem rozegra już w środę (16.11). Początek meczu o godzinie 17.30.