- Byliśmy słabi od Stali praktycznie w każdym elemencie. Nie funkcjonowała nam obrona. Były fragmenty gry w defensywie, których życzyłbym sobie więcej, ale były też fragmenty, gdy wyglądaliśmy po prostu słabo - dodaje Zydroń.
Pogoń mecz w Mielcu przegrała w drugiej połowie. Przez pierwsze trzydzieści minut obie drużyny prowadziły wyrównaną walkę, ale to zespół ze Szczecina wygrywał do przerwy 13:12. Po zmianie stron zaczęły się problemy.
- Mieliśmy przygotowaną naszą grę pod zespół z Mielca, ale coś nie funkcjonowało, nie szło, nasze granie nie miało tempa. Zaczęliśmy się szarpać z przeciwnikiem, a później do gry "włączył" się bramkarz Stali, Krzysiu Lipka. Wtedy Stal nam odjechała - stwierdza Zydroń.
- Coś się w przerwie zatrzymało. W drugiej połowie w ataku uderzaliśmy głową w mur, a Stal to wykorzystała i grała szybki atak w pierwsze i drugie tempo. Nie poradziliśmy sobie z tym. Co tu dużo mówić, to Lipka wygrał Stali ten mecz - uważa rozgrywający Pogoni, Mateusz Zaremba.
Dla Pogoni to czwarta porażka ze Stalą w pięciu ostatnich meczach. "Portowcy" po jedenastu spotkaniach mają na koncie dziewięć przegranych, w tym cztery z rzędu, ale też aż pięć z sześciu ostatnich meczów zagrali na wyjazdach. Teraz w końcu podejmą rywali - 26 listopada zagrają z Gwardią, a cztery dni później z Legionowem.
ZOBACZ WIDEO Dwa gole Łukasza Teodorczyka, porażka Anderlechtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]