Po losowaniu wśród kibiców zapanował uzasadniony optymizm. Riihimaeki Cocks do tej pory nie osiągało znaczących rezultatów na arenie międzynardowej i to zabrzan uważano za pewniaków do awansu. Trener Ryszard Skutnik przestrzegał jednak przed fińską drużyną, której trzon stanowią zawodnicy z byłego bloku wschodniego i jeden Portugalczyk.
Doświadczony szkoleniowiec miał słuszne obawy. Już od pierwszych minut gospodarze dominowali. Przewaga 7:4 nie zwiastowała niczego złego. NMC Górnik Zabrze miał przecież jeszcze sporo czasu, by odrobić stratę. Do tego tworzył sytuacje, z tym, że Aleksandr Buszkow i Bartłomiej Tomczak nie potrafili pokonać bramkarza Cocks.
Zamiast poprawy sytuacji, polski zespół znalazł się w trudniejszym położeniu. Przestój na początku drugiej połowy (sześć bramek rywali z rzędu) okazał się decydujący dla losów wyniku. Gospodarze złapali wiatr w skrzydła i zdołali jeszcze powiększyć przewagę. Do 11 bramek! Wszystko za sprawą kontr po stratach Górników. Atak pozycyjny okazał się największą bolączką zawodników Ryszarda Skutnika.
Zabrzanom w rewanżu na swoim parkiecie będzie niezwykle trudno o odrobienie straty. Wygląda na to, że po fińskiej klęsce pierwszy w historii awans do fazy grupowej Pucharu EHF odpłynął na dobre.
Rewanż zaplanowano na 27 listopada.
Puchar EHF, III runda kwalifikacji:
Riihimaeki Cocks - NMC Górnik Zabrze 30:19 (13:11)
Cocks: Shitsko, Morozow - Tamminem 8, Ronnberg 7, Lukjanczuk 4, Nenita 4, Baczko 3, Nowoselow 2, Da Silva 1, Tuominen 1, Kaliarowicz, Safronii, Sjoman, Syrjala, Titow, Valo.
Kary: 2 min. (Titow - 2 min.).
Górnik: Galia, Kornecki - Adamuszek 4, Tomczak 4, Gliński 3, Sluijters 3, Daćko 2, Tokaj 2, Buszkow 1, Gromyko, Kryński, Niedośpiał.
Kary: 6 min.
Czerwona kartka: Niedośpiał (z gradacji kar)
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
prezes (Górnika) chyba zadowolony