W trzech ostatnich potyczkach z dużo wyżej notowanymi rywalami (Vive Tauron, MMTS oraz Orlen Wisła) szczypiorniści Chrobrego musieli obejść się smakiem, jeśli chodzi o jakąkolwiek zdobycz punktową. W niedzielę, w starciu z elbląską ekipą, która nie radzi sobie zbyt dobrze w trwających rozgrywkach i zamyka ligowe zestawienie, mieli bez większych trudności powrócić na ścieżkę zwycięstw. Głogowianie zatem do pojedynku z beniaminkiem i outsiderem tabeli przystępowali w roli zdecydowanych faworytów. Zespół Mebli Wójcik jednak grając na parkiecie rywala pokazał się z dobrej strony i postraszył gospodarzy niedzielnej konfrontacji.
Miejscowi spotkanie rozpoczęli od przechwytu, jednak czystej pozycji rzutowej na bramkę otwarcia nie zamienił Krzysztof Tylutki. Jednak już chwilę później dzięki dobrej współpracy z kołem Damian Krzysztofik dwa raz z rzędu znalazł drogę do bramki rywali. Prowadzenie podwyższyli Mariusz Gujski i Marek Świtała, na co szybko zareagował szkoleniowiec Jacek Będzikowski prosząc o czas dla swojej drużyny. Uwagi trenera podziałały na drużynę gości mobilizująco, która błyskawicznie dwa razy pokonała Rafała Stacherę.
Sygnał do ataku gospodarzy mogła dać bramka (nie pierwsza w tym sezonie) właśnie wspomnianego Stachery, którzy nie pozostał dłużny rywalom i wykorzystując nieobecność golkipera gości między słupkami bramki popisał się celnym rzutem przez całe boisko. W 20. minucie Świtała bezbłędnie wyegzekwował "siódemkę" i głogowianie powrócili do czterobramkowego prowadzenia (10:6). Rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami z rzędu i dystans gospodarzy znów stopniał. Obserwując zdarzenia na parkiecie 60 sekund przerwy dla swoich podopiecznych zażądał trener Jarosław Cieślikowski. Uwagi trenera przyniosły zamierzony skutek, bowiem w końcówce pierwszej połowy głogowianie włączyli wyższy bieg. W ostatnich 10 minutach przed przerwą zdobyli aż 5 bramek, tracąc tylko jedną, a spora w tym zasługa dobrze broniącego Stachery. Wartym zauważenia mógł być również fakt, iż głogowianie grając przez kilkadziesiąt minut w podwójnym osłabienie nie pozwolili sobie rzucić bramki, co więcej sami (konkretnie Gujski) ją zdobyli. Do szatni zespoły zeszły przy prowadzeniu Chrobrego 15:9.
Po zmianie stron kolejne trafienie zaliczył Gujski i wydawało się, że ta odsłona będzie należała już tylko do gospodarzy. Wysokie 6-7-bramkowe prowadzenie głogowskiej ekipy otrzymywało się do 45 minuty, gdyż właśnie wtedy coś zacięło się w jej grze, a do głosu coraz śmielej zaczęli dochodzić przyjezdni. Wraz z upływającym czasem spotkania prowadzenie dolnośląskiej drużyny malało. Słowa pochwały należały się Adrianowi Fiodorowi, którzy wyszedł zwycięsko z wielu pojedynków rzutowych z zawodnikami Chrobrego. Głównie dzięki temu elblążanie zdołali wrócić do gry. W 54. minucie po skutecznym rzucie Grzegorza Dorsza zniwelowali straty do 2 trafień (23:21). Na więcej jednak gospodarze nie pozwolili beniaminkowi i podobnie jak pół godziny wcześniej w końcówce wzięli sprawy w swoje ręce.
ZOBACZ WIDEO Co nie jest zakazane, jest dozwolone? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ostatecznie zwyciężyli 28:23 i dopisali na swoje konto ważne trzy punkty, które pozwoliły im na awans na czwartą pozycję w tabeli grupy granatowej. Trzeba jednak przyznać, że przyjezdni napsuli tego dnia sporo krwi zarówno drużynie Chrobrego, jak i jej kibicom. Z całą pewnością jednak zabrakło im konsekwencji i przede wszystkim doświadczenia gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.
12. kolejka PGNiG Superligi Mężczyzn
SPR Chrobry Głogów - Meble Wójcik Elbląg 28:23 (15:9)
SPR Chrobry: Stachera 1, Kapela - Pawłowski, Płócienniczak 2, Świtała 3, Sadowski 5, Sićko 3, Babicz 1, Gujski 4, Tylutki, Sobut 1, Biegaj 3, Krzysztofik 4, Kubała 1.
Karne: 4/3
Kary: 12 min. (Płócienniczak - 4min., Sadowski, Gujski, Sobut, Krzysztofik - po 2 min.).
Meble Wójcik: Ram, Dudek, Fiodor - Malczewski 1, Dorsz 2, Janiszewski 2, Szopa 3, Olszewski, Adamczak 1, Kupiec 4, Żółtak 2, Moryń 5, Tórz 3.
Karne: 5/5
Kary: 8 min. (Żółtak - 6 min., Malczewski - 2 min.).
Czerwona kartka: Żółtak (gradacja kar)
Sędziowie: Krzysztof Bąk - Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 1 000
Sabina Szydłowska z Głogowa