Poprzednie spotkanie Chrobrego z Gwardią rozegrane zostało w otwierającej sezon 2016/17 kolejce. Zespół Jarosława Cieślikowskiego był faworytem, ale niespodziewanie przegrał 23:28.
- Słabo zagraliśmy wtedy w obronie i stać nas na zdecydowanie lepszą grę. To zresztą główny plan - twardo w obronie i wyciąganie z tego kontr. Wiem, że w Opolu nie będzie łatwo, bo Gwardia gra w ostatnim czasie świetnie, ale jedziemy zmazać plamę. Do Głogowa chcemy przywieźć dwa punkty - dodaje Krzysztofik.
Jego drużyna w miniony weekend przerwała serię trzech porażek z ligowymi liderami (Vive, Wisłą oraz MMTS-em) i na własnym boisku pokonała Meble Wójcik Elbląg 28:23. - Wynik mógł być zdecydowanie wyższy - uważa Krzysztofik.
ZOBACZ WIDEO Człowiek instytucja. Jubileusz Janusza Czerwińskiego (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Obrotowy Chrobrego ma rację, bo do 45. minuty gospodarze utrzymywali siedem trafień przewagi. - Wtedy jednak trener zdecydował się wprowadzić zawodników wracających do gry po kontuzjach i te zmiany wpłynęły na wynik - wspomina. W efekcie "Meblarze" pięć minut przed końcem przegrywali już tylko dwoma bramkami. - Wszystko się jednak ustabilizowało i udało się nam wygrać - dodaje.
Wspomniani przez Krzysztofika wracający do gry zawodnicy to Adam Babicz i Dominik Płócienniczak. Obaj wystąpią w sobotę w Opolu.
- Gwardia pokazała w pierwszej rundzie, że nie jest chłopcem do bicia. To zgrany zespół, równy na każdej pozycji, mimo że ma przecież kilku młodych i niedoświadczonych chłopaków. Nie chcemy im jednak pozwolić rozwinąć skrzydeł. Ograniczenie kontr powinno kluczem do wygranej - uważa Krzysztofik. Mecz w Opolu o 18:30.