ME 2016. Niespodziewane problemy nie zatrzymały faworytek. Norweżki w półfinale
Norweżki pokonały reprezentację Węgier 24:23 w drugim wtorkowym (13.12) meczu grupy II mistrzostw Europy 2016. Zwycięstwo zapewniło im promocję do strefy medalowej.
Awans do półfinału czekał na Norweżki w przypadku zdobycia przynajmniej jednego punktu w konfrontacji z zespołem prowadzonym przez Kima Rasmussena. Przed rozpoczęciem spotkania jego wywalczenie wydawało się formalnością. Drużyna ze Skandynawii przystępowała do niego bowiem z kompletem zwycięstw, zaś Węgierki nie mogły się pochwalić w rundzie głównej choćby najskromniejszą zdobyczą punktową.
Jednakże już przebieg pierwszych minut pokazał, że zawodniczek Thorira Hergeirssona wcale nie czeka łatwa przeprawa. Co prawda w 18. minucie zdołały one odskoczyć na 9:5, lecz wypracowanie takiej przewagi było głownie zasługą ich fenomenalnie dysponowanej bramkarki Kari Aalvik Grimsbo. Odbijała ona wówczas piłki z 50-procentową skutecznością (5/10).Na jakość gry Węgierek negatywnie wpływał fakt, że żadna z ich reprezentantek nie była wystarczająco odważna, by wziąć ciężar gry ofensywnej na swoje barki. W końcowych fragmentach rywalizacji przed przerwą taką próbę podjęła Anita Görbicz, ale następnie nie wykorzystała ona dwóch rzutów karnych. Wcielenie się w rolę liderki nieco lepiej poszło Kindze Klivinyi, której trafienie tuż przed ostatnim gwizdkiem zmniejszyło na półmetku stratę do dwóch bramek (9:11).
Ta sytuacja nie zaniepokoiła szczególnie selekcjonera Norweżek. Od początku drugiej połowy nadal konsekwentnie realizował on strategię przyjętą przed przerwą, w postaci ogrywania szczypiornistek drugiego planu. Jego podopieczne coraz częściej zaczęły jednak mocno się gubić. Skutek był taki, że w 40. minucie Węgierki wyszły na prowadzenie 14:13.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski powinien być trzeci (źródło: TVP SA)Losy wyniku rozstrzygnęły się w ostatnich dziesięciu minutach, które należały do Nory Mork. Gwiazda norweskiej piłki ręcznej w najważniejszych momentach nie zawiodła, regularnie zdobywając bramki bądź notując kluczowe podania. Poprowadziła swoją drużynę do wygranej 24:23, oznaczającej zarazem miejsce w najlepszej "czwórce" mistrzostw Europy.
ME 2016 kobiet , grupa II:
Węgry: Szikora (7/29 - 24 proc.), Kiss (0/1 - 0 proc.) - Gorbicz 5 (2/4), Kovacs 5 (1/1), Erdosi 3, Klivinyi 3, Hornyak 2, Kisfaludy 2, Planeta 2, Bodi 1, Meszaros, Schatzl, Szekeres
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Bodi, Klivinyi, Szekeres - po 2 min.)
Norwegia: Grimsbo 1 (12/34 - 35 proc.), Si. Solberg (0/1 - 0 proc.) - Mork 6 (3/3), Arntzen 5 (0/1), Kurtović 4, Frafjord 3, Waade 2, Aune 1, Kristiansen 1, Oftedal 1 (0/1), Herrem, Ingstad, Skogrand, Sa. Solberg, Soolas, Tomac
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Kristiansen, Soolas, Waade - po 2 min.)
ME 2016 kobiet, grupa 2