ME 2016. Nadchodzi czas decydujących rozstrzygnięć

Mistrzostwa Europy 2016 kobiet dobiegają końca. W niedzielę (18.12) zostaną rozegrane dwa ostatnie mecze, które wyłonią medalistów.

Jako pierwsze na boisko w hali Scandinavium w Goeteborgu wybiegną Dunki oraz Francuzki. Drużyna ze Skandynawii jest jedyną spośród czołowej czwórki, która nie wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Trener Klavs Bruun Jorgensen potrafił jednak przywrócić jej blask. Reprezentantki Danii w większości dotychczasowych występów na mistrzostwach Europy imponowały przede wszystkim dynamiczną, agresywną grą w obronie. Przegrały jak dotąd dwa razy - 20:22 z Norwegią i 22:26 z Holandią.

Ich rywalem w starciu o brązowy medal będą srebrne medalistki olimpijskie. Zespół prowadzony przez Oliviera Krumbholza przyjechał na turniej do Szwecji w bardzo podobnym zestawieniu do tego, który święcił w lecie sukces na ziemi brazylijskiej. Za postawę w europejskim czempionacie, 58-letni trener nie może mieć swoim podopiecznym wiele do zarzucenia. Francuzki nieznacznie uległy bowiem tylko obu finalistkom - Holenderkom (17:18) i Norweżkom (16:20).

Dwie i pół godziny po rozpoczęciu batalii o 3. miejsce został zaplanowany pierwszy gwizdek w spotkaniu finałowym. Holendersko-norweska konfrontacja o prymat w Europie oznacza, że dojdzie do powtórki starcia o "brąz" w Rio de Janeiro. Wówczas widowisko okazało się bardzo jednostronne i zakończyło się wygraną Norweżek 36:26.

Do mistrzostw Europy Holenderki przystąpiły już jednak nie pod wodzą Henka Groenera, a Helle Thomsen. Swoją postawą w ich trakcie pokazały, że podczas wielkich turniejów nigdy nie warto oceniać realnej siły zespołu po pierwszym meczu. Drogę do finału rozpoczęły bowiem od porażki 27:30 z Niemkami. Kolejnych sześć pojedynków rozstrzygnęły już po swojej myśli, a ich gra z dnia na dzień wyglądała coraz lepiej.

W rywalizacji o złoty krążek czeka na nie jednak najtrudniejszy możliwy przeciwnik, będący zarazem obrońcą tytułu. Norweżki po raz kolejny potwierdzają mistrzowskie aspiracje osiąganymi wynikami. Są jedyną ekipą, która wygrała jak dotąd wszystkie spotkania. Podczas kilku poważnych sprawdzianów norweskie zawodniczki udowadniały, że potrafią skutecznie walczyć nie tylko z rywalkami, ale też z własnymi słabościami. Jak mało kto umieją zachować zimną krew w najtrudniejszych momentach, dlatego też to one przystępują do finału w roli faworytek.

ME 2016, mecz o 3. miejsce:

Dania - Francja/ 18.12 (niedziela), godz. 15:30

Mecz o 1. miejsce:

Holandia - Norwegia/ 18.12 (niedziela), godz. 18:00

ZOBACZ WIDEO Paweł Żuk: Wojciech Fortuna to Perła naszego ośrodka

Komentarze (0)