Turniej w Irun: skontrowani. Polacy rozbici przez Hiszpanów

PAP / PAP/Adam Warżawa
PAP / PAP/Adam Warżawa

Polscy szczypiorniści mają za sobą pierwszy sprawdzian przed mistrzostwami świata we Francji. Na turnieju w Irun zawodnicy Tałanta Dujszebajewa po bardzo słabej drugiej połowie przegrali z Hiszpanią 20:30.

Już dawno spotkanie towarzyskie polskiej kadry nie przyciągało takiej uwagi. Zupełnie nowy zespół, bez ikon reprezentacji (m.in. Sławomira Szmala czy Karola Bieleckiego), z wieloma znakami zapytania zarówno w kwestii personaliów jak i stylu gry. Na środku rozegrania wracający po wielomiesięcznej pauzie Paweł Niewrzawa, po jego lewej ręce Tomasz Gębala, na środku defensywy drugi z braci - Maciej, w bramce Adam Malcher - mniej zorientowani kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, obserwując wyjściowy skład Biało-Czerwonych.

Pierwsze minuty odmienionego zespołu nie rokowały zbyt dobrze w meczu z wicemistrzami Europy. Dominował chaos, niedokładność, nieporozumienia i pochopne decyzje. Sytuację próbował ratować Tomasz Gębala, ale jego bramki ginęły wśród błędów jak igła w stogu siana.

Hiszpanie, choć trener Jordi Ribera zdecydował się na eksperymenty w drugiej linii, prezentowali się o klasę lepiej. Zadziwiał weteran Daniel Sarmiento, który reprezentacyjnej koszulki nie zakładał już od wielu miesięcy. Była gwiazda Barcelony (obecnie francuskie Saint-Raphael Var) grał w innej lidze. Rozrzucał piłki do narożnika, uruchamiał Julena Aguinagalde, finalizował akcje. Gospodarze wykorzystywali pomyłki naszych szczypiornistów i w 18 minucie prowadzili już 10:6.

Wynik nie podciął Polakom skrzydeł. Nadal zdarzały się wręcz irracjonalne wybory w rozegraniu, jednak Biało-Czerwoni z każdą minutą nabierali pewności. Rękę do nich wyciągnęli także Hiszpanie. Sędziowie notorycznie odgwizdywali wicemistrzom Europy faule ofensywne, do tego koncertowo marnowane okazje i znakomite interwencje Adama Malchera dały nadzieję na nawiązanie wyrównanej walki. Na dobre rozkręcił się Łukasz Gierak, o swojej obecności przypomniał Tomasz Gębala i Polacy tuż przed przerwą prowadzili 11:10.

ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk i Karolina Kowalkiewicz zachwyciły kibiców w Ameryce

Po przerwie wróciły grzeszki z pierwszych minut. Piłka nie docierała do koła, a rzuty z ciężko wypracowanych pozycji odbijał 40-letni debiutant Gurutz Aguinagalde. Nadarzające się okazje do kontr wykorzystywał nawet Viran Morros, defensor, który rzadko przekracza linię środkową.

Po 15 minutach drugiej połowy Polacy przegrywali już 15:23 i iskierka nadziei na sukces zgasła. Biało-Czerwonym nie pomogli zmiennicy Malchera, Mateusz Kornecki i Adam Morawski, a świetny Sarmiento przyprawił naszych defensorów o zawroty głowy.

Już bez podkręcania tempa, bazując na kontratakach i popisach Aguinagalde w bramce, Hiszpanie dowieźli wysokie zwycięstwo do końca. A Polacy? Kilka niezłych prób Gębali i Rafała Przybylskiego, dobry występ Malchera i sporo materiału do przemyśleń przed ruszającymi za pięć dni mistrzostwami świata.

W pierwszym meczu w Irun Katarczycy pokonali reprezentację Argentyny 30:25.

Turniej towarzyski w Irun:

Hiszpania - Polska 30:20 (11:11)

Hiszpania: Corrales, G. Aguinagalde - J. Aguinagalde 1, Balaguer 1, Canellas 2, Costoya 1, Dujszebajew 1, Entrerrios, Fernandez Perez 4, Figueras 1, Goni 2, Guardiola, Gurbindo 2, Morros 2, Rivera 6, Sarmiento 6, Tomas 1

Polska: Malcher, Morawski, Kornecki - Chrapkowski 1, Daszek 2, Daćko 2, Gierak 1, M. Gębala 2, T. Gębala 4, Jachlewski, Jurkiewicz 2, Krajewski 1, Niewrzawa 1, Łyżwa, Przybylski 4, Walczak

Źródło artykułu: